Nistety, stoi "pod chmurką" dobre 5 lat. Brakuje jej takich rzeczy jak: tylna oś, 4x koła, kierownica, szyba L.P no i kilku detali takich jak np. plastiki tylnych lamp czy zderzak tylny.
Silnik i skrzynia podobno były po remoncie i stale eksploatowane aż do posłania Syreny w odstawkę. Podobnie blachy - tuż przed odstawieniem jej były robione od podstaw.
W tej chwili nie ma duzych oznak korozji a tym bardziej dziur, co mnie bardzo zdziwiło!!! Dokumenty zostały gdzieś zapodziane.
Właściciel ceni ją 50zł.
I tu mam do Was wszystkich pytanie: Czy warto ją brać i odremontowywać, czy też lepiej puścić na części? A może lepiej kupic i trzymać czesci do czasu, gdy kupię inna Syrenę ? Co o tym sądzicie?
Liczę na Waszą pomoc. Pozdrawiam, Marcin.
