Syrena 100 z 59r. która stała w zawalonym drewnianym garażu.

[Grzesiek]

...Ogólnie, jeśli naprawdę chce to sprzedać na części, to nie ma co liczyć że mu się zwróci. Powód prosty, blacharsko kiepsko i skundlona, więc to żadne rarytasy do 101, a "galanterii" praktycznie nie ma.

Eee tam, ja już za te listwy progowe, jeśli zdejmą się/odpadną w jednym kawałku, rzucam pięć dych

[KIEROWCA]

Teraz te samochody osiągają astronomiczne ceny ponieważ ciągle żyją ludzie pamiętający czasy kiedy były produkowane. Sentyment, nostalgia ====jak go zwał tak go zwał.
Za 30 lat na Syrenę/Warszawę po prostu nie będzie amatora za wyjątkiem garstki zarozumiałych siwobrodych snobów ===podobnie jak to się ma w przypadku aut przedwojennych.
Moda na PRL przeminie tak szybko jak się zaczęła.

[Marek.K.]

KIEROWCA, i tego się trzymam
a że ktoś mówi że mam zabytek, to go wyśmiewam i dalej popylam fso

[drobson]

Jakieś mam takie dziwne przeczucie, ze nic nie zostanie z tej syreny.
Handlarzem bardzo zalatuje...

[eMO 1966]

Za 30 lat na Syrenę/Warszawę po prostu nie będzie amatora za wyjątkiem garstki zarozumiałych siwobrodych snobów ===podobnie jak to się ma w przypadku aut przedwojennych.

https://www.youtube.com/watch?v=wjnTJQkOac4

[tomekM]

A kto bronił licytować ''pasjonatom''?? Nawet jak kupił handlarz i ją teraz potnie to takie jego prawo.

[SyrHarMer]

Składam 101/61 z dł. kl. i 105/74 i uważam, że facet wtopił !
Z tego nic nie będzie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[Filemon]

Dziwi mnie to że ktoś powątpiewa że ludzie nie będą gotowi płacić za części takie ceny. Przecież dla pasjonata liczy się 100% oryginalność za co jest skłonny wydać bardzo duże pieniądze (bo co ma z nimi robić jak już wszystko ma?).
Po za tym wciąż na nią nie mam pomysłu.
1.Remontować?
Pytanie jak? Czy tak aby wszystko było zrobione na super? Wtopię w to jak już ktoś pisał duże pieniądze, które dopiero za około 30 lat odzyskam z procentem.
Mogę też zrobić remont powierzchowny. Jak np. silnik nie będzie na chodzie to wstawię z malucha lub z trabanta, bo też ma dwa cylindry. Z trabanta może być nawet lepszy bo też dwusuwowy. Gdy będę sprzedawał osoba nie znająca się dobrze na rzeczy może nawet tego nie zauważyć. Orginalny dwusuwowy i dwu cylindrowy, i taki sam siedzi w samochodzie. Nadwozie myślę najpierw pomalować fosolem. Gdy się je jako tako odrdzewi ubytki pozalepia się szpachlą, a ewentualne dziury matą z żywicą epoksydową. Kupi się jeszcze z 10 puszek farby w spreyu, ładnie się pomaluje i napewno jakiś kupiec za dobrą cenę się znajdzie. Opony może uda się bieżnikować.
2. Zostawić tak jak jest na lepsze czasy?
Nic nie trzeba inwestować a na pewno na tym nie stracę.
3. Sprzedać na części?
Pewny grosz, choć wymaga trochę pracy.

Skłaniam się jednak do lekkiego remontu. Jak będzie na chodzie to napewno dostanę za nią 3-4 razy więcej niż za nią dałem, a włożyć w nią muszę niewiele. Na pewno o efektach będę informował.

[motonita]

aha... a kolega cokolwiek sie zna na zabytkach czy tylko ogladał programy typu "kup i zrób" oraz " auto marzeń" itp ?

[Marek.K.]

kocham te bajki to jest to, to jest ten osobnik że gówno zrobi a zarobi miliony, czyt. wyciągnę z krzaków, remont odwalę z henkiem i szwagrem i bedzie dobrze


opon nie bieznikują tych, tani kolego
pierwsze primo, stara guma, drugie brak form ale wiesz lepiej, bo człowiek zna się na rzeczy

[eMO 1966]

Nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem, ale ktoś tu ładnie drze łacha z "przejętych"



@Filemon - żadnych szprejóF. Pomaluj wałkiem - będzie bardziej "z epoki"

[DizzyX]

Troll

Ale jeśli nie to...

Mogę też zrobić remont powierzchowny.

W tym aucie - nawet patrząc po fotach - to awykonalne

Jak np. silnik nie będzie na chodzie to wstawię z malucha lub z trabanta, bo też ma dwa cylindry. Z trabanta może być nawet lepszy bo też dwusuwowy.

Gdy będę sprzedawał osoba nie znająca się dobrze na rzeczy może nawet tego nie zauważyć.

[tomekM]

Ciekawi mnie ile jeszcze stron sie ten temat bedzie ciagnał .

[landcar]

powinienes ja oddac do mirka handlarza to tanim kosztem ja podpicuje i sprzedasz z zarobkiem

[SUPER.DAWID]

Nie wiem czy mam się śmiać, czy płakać. Ale momentami jest lepszy kabaret niż są w stanie wymyślić czołowi polscy kabareciarze.