Los znowu uśmiechnął się do mojej syrenki. Ponieważ sytuacja zmusiła mnie do sprzedaży mojego "dziecka" (Fiata 126p Bosmal Cabrio) na otarcie łez i wypełnieniu pustki w sercu i garaż postanowiłem zająć się na poważnie syrenką. Odgrzebałem plandekę która była przykryta rama. Oczyściłem przejazd i z pomocą żonki przetoczyłem ramę do nowego miejsca garażowania.
Krótko dla przypomnienia.
Syrena model 104 z 1966r. Zakupione przez mnie w stanie rozłożonym tydzień przed maturą w 2004r od drugiego właściciela który zakupił tylko auto bez papierów. Mnie udało się dotrzeć do córki pierwszego i jedynego właściciela i po przeprowadzeniu spadku i spisaniu umowy stałem się prawowitym właścicielem. Po zakupie nieśmiało rozpocząłem remont (wielkie słowo), ale przy kieszonkowym rzędu 100zł/miesiąc było bardzo ciężko. Dlatego prace szły bardzo wolno i były przeprowadzane w formie budżetowej. Splot wydarzeń sprawił, że syrenka trafiła pod plandekę pod wiatę i tak tam przestała do wczoraj czyli do 3 maja 2014r.
Podwozie wymaga jednak ponownego remontu gdyż zastosowane przez mnie techniki nie do końca przetrwały próbę czasu. Dla pewności silnik i skrzynia też zostaną rozłożone i przeglądnięte ponownie.
Buda na dzień dzisiejszy jest w stanie agonalnym Decyzja czy remontujemy czy zmienimy zostanie podjęta po bliższych oględzinach.
Pierwsze zdjęcia przed swoim nowym miejscem garażowania.















