No cóż nie będę oryginalny i również powiem że było jak zwykle "na Mogilnie" świetnie. Tyle znajomych ludzi i samochodów, oraz zawarte nowe znajomości, w tym możliwość poznania administratora naszego forum "arturo" bezcenne.
Moja pilotka zachorowała na rajdy
mimo że sklasyfikowani byliśmy na dalszym miejscu
już odgrażała się że "złapała" o co chodzi, i następny razem zawalczymy o wyższe miejsce.
Chciałbym jeszcze usprawiedliwić ją, jeszcze że gdyby nie ja i moje przeświadczenie że już jest koniec rajdu, i że meta jest w Bielicach, gdzie się udaliśmy po czym zostaliśmy uświadomieni że prawda jest inna
i że meta jest w Mogilnie to byli byśmy parę miejsc wyżej. Dodam jeszcze że po przyjeździe na metę okazało się że meta jest właśnie zwijana
Ale cóż syreniarze zawsze coś muszą namieszać, tym razem padło na mnie
Pozdrawiam I dziękuję za wspólne jeżdżenie.