rasowanie/tutning silnika S-31

patenty, przeróbki, ulepszenia
Awatar użytkownika
Franki
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 798
Rejestracja: 2005-01-21, 22:08
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

rasowanie/tutning silnika S-31

Post autor: Franki »

Zakładam temat w celu podzielenia się ze wszystkimi zainteresowanymi doświadczeniami i wiedzą w temacie rasowania tego dźwięcznego silniczka ;) i oczywiście jego osprzętu...
Oczywiście mam na myśli też że każdy kto ma doświadczenia w temacie generalnie poprawiania tego silnika podzieli się nimi no i oczywiście efektami...
Może temat przyniesie jakieś ciekawe odpowiedzi na typowe i nietypowe dolegliwości tego kawałka technologii...
Tak więc zacznę ja :P

- planowanie głowicy - z moich wiadomości można planować o 3 mm co jak wiadomo zwiększa stopień sprężania. Generalnie ja planowałem o 1,5 mm i to polecam zrobić, silniczek nieco mniej spala, pracuje równiej na wolnych obrotach, co moim zdaniem na też wpływ na żywotność wału korbowego. Wniosek wysuwam stąd, że jeśli wypadanie zapłonów występuje rzadziej, to łożyska wału nie dostają takiego kopa jak w przypadku gdy praca właściwa tłoka występuje 2-3 razy na obrót wału a np. 1-2 na obrót.

- układ zapłonowy - tutaj warto naprawdę zadbać o każdy szczegół i można się cieszyć bezproblemową jazdą przez długi czas. Pierwsza ważna sprawa to to iż trzeba zadbać o prawidłowe podłączenie cewek, przy oryginalnej instalacji elektrycznej - zgodnie z Glinką, jeśli natomiast nastąpiła przeróbka na instalacje z "-" na masie, cewki należy podłączyć odwrotnie, generalnie do zacisku gdzie ma być "+" ma być "+" i "-" tam gdzie "-". Wydawałoby się że to nie ma znaczenia... Z moich doświadczeń wynika że źle (odwrotnie) podpięte cewki generują nawet 2-3 litry wyższe spalanie. Oczywiście w tej kwestii dużo do gadania mają wszelkie wycieki w układzie paliwowym, ale to osobno... Dla ty którzy nie boją się zmian polecam zmianę cewek na fiatoskie/polonez jak zwał tak zwał, na te duże. Naprawdę widać różnicę, jest na nich lepsza iskra i nawet bez modułów zapłonowych można spokojnie ustawić przerwę na świecy 1mm. Od razu poprawia to prace na wolnych obrotach, poprawia także dynamikę silnika, który jak każdy wie nie jest wyposażony w żaden regulator wyprzedzenia zapłonu, co moim zdaniem jest dużym minusem i tym planuję się w najbliższym czasie zająć. Dalej same moduły zapłonowe - zlikwidują kłopoty związane z wypalaniem przerywaczy, utratą masy kondensatorów i zużyciem ich samych, bo tam nie ma potrzeby montowania kondensatorów. Tylko dla modułów warto zadbać o układ zasilający, tj. filtr na zasilaniu samych modułów, przynajmniej ja miałem problem z nimi, bo padały, prawdopodobnie przez zakłócenia generowane przez same cewki. Generalnie taki filterek nie jest skomplikowaną sprawą i każdy elektronik amator wykona go we własnym zakresie, a całkowicie eliminuje problemy z padaniem modułów. Co do samych świec polecam zastosowanie redukcji na M14 i świece fiatoskie z długim gwintem. Polecam również stosowanie świec gazowych, które generują nieco lepszą iskrę i tą poprawę też da się odczuć na pracy silnika. Same przewody WN ja zastosowałem ucięte z przewodów do malucha, silikonowe z rdzeniem węglowym i całość sprawuje się dobrze, warto tylko zadbać o ich przeczyszczenie raz na jakiś czas, najlepiej szmatką nasączonę denaturatem, co je odtłuści itp.

- układ dolotowy - jeśli ktoś ma silnik rozbebeszony, to warto pobawić się w przeszlifowanie okien dolotowych, tak samo warto to zrobić z oknami wydechowymi. Wydechowe wręcz warto wypolerować na lustro wtedy nagar osadza się w minimalnym stopniu. Wracając do dolotu - kolektor ssący tak samo szlifujemy kamieniem, potem najlepiej papierem ściernym takim na wiertarkę ew. ręcznie. Generalnie tam nie powinno być to dopolerowane do lustra tylko poprzecznie szlifowane tak aby większe krople paliwa mogły tam się osadzać i odparowywać. Podobnie gaźnik wszlifujemy raczej poprzecznie, bez przesady z tymi ryskami, niech się nawet błyszczy, byle nie polerować tego na lustro jakimiś filcami i pastami polerskimi. Samo kolanko dolotowe do gaźnika i zwężkę venturi można polerować jak najbardziej na błysk, oczywiście najpierw likwidujemy tam wszelkie zadziory, gdzie w kolanku jest co robić. Tam wszelkie przejścia trzeba doprowadzić do możliwej płynności, potem polerujemy jak najlepiej technologia pozwala. Dla wytrwałych ręcznie pasta tempo :P Sam filtr, to chyba wiadomo że ma być czysty, osobiście mam filterek chyba z peugeota 206, średnicą to samo, tyle że jest wykonany z gąbki z dwoma cylindrami z perforowanej blachy, wewnątrz i na zewnątrz, demontuje się gąbkę z cylindrów i zabiera do wyprania, wygodna sprawa. Jest tylko troszkę niższy ale na tyle to mocowanie środkowe najzwyczajniej kombinerkami idzie dogiąć. Jeśli zostaje oryginał to nie przeszkadza... Sama pokrywa puszki filtra, można obciąć króciec dolotowy na jakieś 2-3 cm i tam założyć jakiś giętki przewód nie za dużej średnicy, tak do 10 cm mniej więcej tej samej długości, można go wtedy wygodnie układać aby łapał raczej powietrze z zewnątrz, długość podwojona daje lepszą dynamikę silnika w zakresie niższych obrotów i nieco niższe spalanie, bo nie trzeba tak żyłować, natomiast nieco traci na wysokich obrotach.

- układ wydechowy - tutaj niezbyt wiele mogę powiedzieć, poza tym że przypomnę o polerowaniu okien wydechowych, w miarę możliwości samego kolektora, choć to dośc wredne zajęcie, ale też warte uwagi, ponieważ jeśli powierzchnia jest bardziej gładka to mniej osadza się tam nagar tym samym wolniej zwęża przelot spalin co jak łatwo wywnioskować raczej nie jest korzystnym zjawiskiem.

- Układ paliwowy i więcej o gaźniku - jak wiadomo warto zadbać o sprawność pompy paliwa, na ten temat nie będę się rozpisywał, natomiast wart uwagi jest dodatkowy filterek prze pompą, może to być jak najbardziej papierowy i nie jest do końca prawdą że zatrzymuje olej rozpuszczony w beznzynie, natomiast pozwala zatrzymać znacznie więcej wszelkiego syfu z baku jak rdza i inne "wynalazki" które mogły tam się przez lata znaleźć zupełnie przypadkowo. Warto go też od czasu do czasu kontrolować i wymieniać lub porządnie czyścić przepłukując benzyną i przedmuchując kompresorem w kierunki przeciwnym do kierunki przepływu. Taki filterek jak wiadomo ograniczy dopływ syfu do samej pompy i gaźnika. Co do gaźnika... Dysza głowna paliwa i dysza ssania - dość łatwo jest je przerobić, można je rozwiercić i nagwintować tak aby w to miejsce wkręcać typowe fiatoskie dysze paliwa dostępne w przeróżnych rozmiarach, można oczywiście wkręcić dysze nominalne, ale osobiście polecam dyszę główną zamienić ze 130 na 135. Przy lekkiej nodze da to generalnie mniejsze spalanie, bo silnik nieco szybciej będzie reagował na gaz i szybciej pozwoli wrzucić sobie luz, da natomiast nieco lepsze warunki do wszelkich manewrów wyprzedzania i oczywiście bardziej agresywnej/sportowej jazdy. Tutaj można poeksperymentować, ale nie polecam wkręcać zbyt dużych dysz, ponieważ generalnie wzrośnie spalanie niewymiernie do efektów na osiągach. Co do dyszy ssania polecam ją zmniejszyć na 115 lub coś koło tego, ja miałem zda się 140. Nie utrudnia to zbytnio rozruchu na ssaniu natomiast powoduje że "zalewanie" silnika na ssaniu występuje w nieco mniejszym stopniu no i nieco mniej spali. Poziom paliwa w gaźniku ustawiamy na fabryczny, natomiast śrubkę regulacji wolnych obrotów wykręcamy od położenia max wkręcona 2 obroty, w porywach do 2,5 potem wolne można doregulować przepustnicą. Przy 2 obrotach wykręcenia generalnie silnik uzyskuje optymalne warunki pracy na wolnych obrotach jak i przejścia z wolnych do średnich, łatwiej będzie ruszyć z zera i generalnie zebrać się ze skrzyżowania i silnik nie zdusi się ani nie zgaśnie tak łatwo...

- układ chłodzenia - w zasadzie tutaj niewiele można zdziałać, poza tym że w oryginalną puszkę termostatu można zapiąć termostat od poldka (jeśli dobrze pamiętam), ma nieco wyższą temperaturę otwarcia, czyli silnik szybciej się nagrzewa bo dłużej chodzi na krótkim obiegu. Generalnie zimą przy średnio ostrych mrozach wystarczają 2-3 km jazdy aby mieć w miarę normalne wolne obroty. Poza tym w zasadzie wszystko standard, oczywiście warto zadbać o czystość układu chodzenia, sprawność pompy i jej prawidłowe podłączenie.

Wydaje mi się że na dzień dzisiejszy to na tyle, jak mi się coś jeszcze przypomni to będę pisał, natomiast z niecierpliwością czekam na wszelkie inne ciekawe opisy przeróbek i poprawek dla tego silnika...
bende-niebende-bende-bende-niebende-bende
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Awatar użytkownika
kpt_witko
młody syreniarz
młody syreniarz
Posty: 241
Rejestracja: 2008-08-20, 14:47
Lokalizacja: Kraków

Post autor: kpt_witko »

A jakie masz spalanie po tych wszystkich udoskonaleniach? Miasto i trasa?
Awatar użytkownika
Joseph
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 327
Rejestracja: 2006-10-19, 12:06
Lokalizacja: Skierniewice

Post autor: Joseph »

ciekawy temat. Ja narazie nic z silnikiem nie robiłem ale za miesiąc wyciągam silnik do remontu i chcę coś podziałać. Na pewno będę polerował dolot. Piszcie ludziska bom głodny wiedzy a moja Syra musi być najszybsza w mieście;-) :ok3
Mam najszybszą R20 w mieście. Od zawsze chciałem mieć taką bestię;-)
Awatar użytkownika
Sikor
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 1583
Rejestracja: 2005-10-12, 11:37
Lokalizacja: Pruszków
Kontakt:

Post autor: Sikor »

Dolotu nie radzę polerować na błysk. W niektórych silnikach kolektor, ma specjalnie porobione rowki, aby paliwo które się skrapla w kolektorze nie spływało do silnika i go nie zalewała, ale żeby spokojnie odparowało w nim. Warto bardziej skupić się na dopasowaniu gaźnika do kolektora i kolektora do okien, żeby nie było "schodków". Natomiast wydech - jak najbardziej na lustro.
Trzy cylindry, dwa takty, jeden samochód!
Dwa suwy w miniaturzef
Awatar użytkownika
Jack
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 871
Rejestracja: 2005-07-02, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Jack »

sranie w banie , jak sam dolot spolerujesz to nic nie pomoze (tak jak umarlemu kadzidlo),, radzil bym nic nie robic bo jeszcze cos spier.. i tyle bedzie z tego ,, dolotu nie ma sensu polerowac zreszta i tak wszysko sie mieli w skrzyni korbowej wiec po co,,, wiekszosc tych patentow co pisze kolega franki,, to tak wiesz z przymrozeniem oka ,,, mialem i zaplon elektroniczny ,, cewki od pf ,, tulejki na swiece z dlugim gwintem ,, bawilem sie tez w polerowanie i podcinanie okien ,, -silnik byl troche mocniejszy ale palil tak ze 13-14 l

ten motyw z planowaniem 3 mm to nie wiem skad masz???? splanuj 2mm i juz bedzie trzeba lekko zlobic komory bo tloki zaczna uderzac
Awatar użytkownika
Franki
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 798
Rejestracja: 2005-01-21, 22:08
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Post autor: Franki »

W tej chwili mam kolejny silnik, tj. inny blok z nowymi tłokami, głowica i wał korbowy jest od tej który wyjąłem, także tutaj na razie spalania nie sprawdzałem jeszcze, ale coś mi się wydaje że na poprzednim to się lepiej sprawowało, poza tym ostatnio miałem kłopoty z uszczelką głowicy, a póki co po wymianie jest spokój, ale i tak stoi bo dla odmiany urwałem przegub także robota czeka tylko pogoda trochę nie sprzyja...
Co do poprzedniego silnika, to cóż, pewnie i tak nikt nie uwierzy ale do testu z bańki o zawartości dokładnie odmierzonej 0,5 litra mieszanki przejechałem ponad 12 km. Test był latem, silnik wcześniej był na chwilę odpalony aby nie mącić w to odpalania na ssaniu, bo na takiej ilości wyszłaby drastyczna różnica, a silnik generalnie latem po odpaleniu na ssaniu można je było po paru sekundach wyłączyć i trzymał wolne obroty. Podczas testu celowo 2-3 razy wdepnąłem na chwile gaz do dechy żeby nie było że to test z górki na zgaszonym silniku :P jak pamiętam rezultat był 6,3-6,4 w zależności od licznika, bo mam dołożony rowerowy dokładniej wyskalowany do opon. W generalnym rozrachunku przy normalnej jeździe z baku też paliwko nie uciekało zbyt szybko.
Co do planowania głowicy to mówię że słyszałem o 3mm natomiast generalnie opisuję własne doświadczenia i ich rezultaty, tak więc ja robiłem planowanie na 1,5 i to dwie głowice i nie miałem problemów, natomiast sprawa może przybrać inne światło jeśli głowica lub blok już wcześniej były planowane a o tym nie wiadomo...
bende-niebende-bende-bende-niebende-bende
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Awatar użytkownika
Yanosik
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 1707
Rejestracja: 2008-07-06, 13:03
Lokalizacja: Piła

Post autor: Yanosik »

Szacun Franki. Rób, opisuj, podawaj osiągi i obserwacje i nie bierz do siebie, gdy ktoś Ci mówi, ze to bez sensu. Mi też mówili, że tuning Łady 1300 nie ma sensu, a wynik 95KM mówił sam za siebie ;)
Nie myślałeś, by trochę odelżyć koło zamachowe? Jest naprawdę ciezkie. Lżejsze wpłynie na przyspieszenie, szczególnie na niskich biegach. No i będzie bezpieczny zapas, gdybyś chciał kręcić dużo wiecej obrotow niz fabrycznie.
Awatar użytkownika
Franki
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 798
Rejestracja: 2005-01-21, 22:08
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Post autor: Franki »

Nawet mam zamiar, kiedyś nawet znalazłem gościa co by mi to zrobił i się dogadywałem co do ceny, tylko jakoś nigdy nie było czasu ani kasy, ale może właśnie teraz wrócę do tematu.
Póki co czekam jeszcze jak mi w elektronicznym sprowadzą obrotomierz samochodowy który chcę wykorzystać do zbudowania elektronicznego regulatora wyprzedzenia zapłonu, bo sądzę że na tym polu można sporo zdziałać, bo sztywny zapłon wyraźnie czuć na tym silniku i każde przestawienie daje efekt, ale bez regulacji jest lipa.
A co do opinii to biorę pod uwagę prawie każde, poza tym "nic nie rób nie warto" bo to nic do tematu nie wnosi :P Ja dłubię dla własnej satysfakcji, a kupić samochód który będzie mniej palił i lepiej się zbierał to nie sztuka, chociaż i tak Syrenie trzeba przyznać że jak na tak "słabe" parametry to naprawdę potrafi nawet bez modzenia...
bende-niebende-bende-bende-niebende-bende
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Korni
-#Nowy nabytek forum
-#Nowy nabytek forum
Posty: 53
Rejestracja: 2007-12-23, 10:51
Lokalizacja: Wschowa

Post autor: Korni »

Czytając wypowiedzi, przypomniało mi się jak tata opowiadał o syrence, którą miał razem z dziadkiem. Po remoncie generalnym na trasie spalała 6,4 L na 100 km! To był szok, naprawdę o nią dbali. A co sobotę dokręcali śróbki czyścili świece, a w niedziele jechali na wycieczkę. Była po szlifie cylindrów. Cała elektryka robiona od podstaw, żadko kiedy syrenka się psuła.Szkoda że dziadek sprzedał tą syrenkę, bo tak, to byłoby co opowiadać i bym teraz nie szukał syrenki :) Pozdrawiam.
Jak łazisz łamago nie ukrzesana, aniołku fruwający po jezdniach, Co to do nieba się spieszy, czy jak??
Awatar użytkownika
Jack
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 871
Rejestracja: 2005-07-02, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Jack »

samego kola zamachowego tez nie mozesz stoczyc bo ono jest z walem wywazone wiec jak wybierzez material z kola a walu nie ruszysz to go rozwali po pewnym czasie,,,
Awatar użytkownika
marcys
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 1540
Rejestracja: 2005-06-15, 21:31
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Żywiec

Post autor: marcys »

abstrachując do wszelkich przerobek, dobra regeneracja walu plus profesjonalny szlif, dobre swiece ( moje maja 1mm przerwy na swiecach przy seryjnym zaplonie!) i samochod smiga 130, pali do 9l w miescie i to na dotarciu! w trasie spokojnie schodzi ponizej 8 litrow przy rozsadnej jezdzie. Glowica splanowana tylko o 0,5 mm.

Z rasowaniem (wlasciwsze okreslenie) silnika mozna przedobrzyc - zeby nie bylo jak z moim sasiadem - oboje mielismy 126p moj byl tylko doprowadzony do ladu plus odetkany dolot i wydech, sasiad splanowana glowica, walek sportowy, splanowane kolo zamachowe - na prostej szedl troszke lepiej ale na byle wzniesieniu auto przestawalo jechac a moj lecial jak glupi.
105L 80' "Helena"
104 66' "Zośka"
104 69' "Baśka" sprzedana
WSK'85 "Wieśka"
126p 78' "żótłek"
Niewiadów N126E'83 "zapiekanka"
Jeep Cherokee ' 91 "brudas"
Peugeot J5 Knaus '91
Bielski klub? nie polecam :(
Awatar użytkownika
Joseph
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 327
Rejestracja: 2006-10-19, 12:06
Lokalizacja: Skierniewice

Post autor: Joseph »

Jakieś parę miesięcy temu czytałem na stronie OSP o rasowaniu silników S31 do zawódów strażackich. Podobno są specjalne zakłady zahjmujące się tym i maja pochlebne opinie - koszt ok 2000 pln - dla mnie za drogo ale jak ktoś ma rochę czasu na szukanie info bądź kontaktów do ludzi, którzy to robili. Były tam informacje np o czwartym pierścieniu, planowaniu itp itd. mam plana niedługo wyciągnąć silnik ze swojej 105L i chętnie zastosował bym kilka patentów na start spod świateł;-)
Mam najszybszą R20 w mieście. Od zawsze chciałem mieć taką bestię;-)
Awatar użytkownika
Yanosik
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 1707
Rejestracja: 2008-07-06, 13:03
Lokalizacja: Piła

Post autor: Yanosik »

Jack pisze:samego kola zamachowego tez nie mozesz stoczyc bo ono jest z walem wywazone wiec jak wybierzez material z kola a walu nie ruszysz to go rozwali po pewnym czasie,,,
Myślę, że nie masz racji. Wał napewno nie jest wyważany z kołem, bo gdyby tak było nie byloby możliwosci wymiany samego wału lub samego kola :) Wiec wał wałem a koło kołem.
Wiadomo, koło po stoczeniu należaloby wyważyć - samo koło. Wałów nie wyważamy - jest fabryczine wywazony ;)
marcys pisze:zeby nie bylo jak z moim sasiadem - .......
No to sąsiad sie nie popisał ;) Bo tak zrobiony, dobrze powinien seryjnego masakrować :)
Awatar użytkownika
Franki
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 798
Rejestracja: 2005-01-21, 22:08
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Post autor: Franki »

Też mi się wydaje żeby koło zamachowe było wyważane razem z wałem, ponieważ gdyby tak było uważam za wysoce prawdopodobne że koło załatwiałoby wtedy bardzo szyko ostatnie łożysko na wale, to jest osobna masa generalnie podparta na tym jednym łożysku i musi byc wyważona sama w sobie aby nie powodować tam bicia. Być może należałoby "dowyważyć" koło razem z wałem z racji samego mocowania (mam na myśli tą blaszkę zaklepywaną na śruby) jeśli już chcemy być tak dokładni, bo to może być faktycznie jakiś tam słaby punkt aczkolwiek nie wydaje mi się aby ktokolwiek takie coś kiedykolwiek robił, choć mogę się mylić...
bende-niebende-bende-bende-niebende-bende
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Mikrusiarz
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 1049
Rejestracja: 2008-05-19, 22:00
Lokalizacja: RP

Post autor: Mikrusiarz »

Franki pisze:Być może należałoby "dowyważyć" koło razem z wałem z racji samego mocowania (mam na myśli tą blaszkę zaklepywaną na śruby)
Blaszka jest na małej średnicy...więc moment (siła x ramię) w tym miejscu jest niewielki.Koło zamachowe nie może być wyważane razem z wałem, nie ma specjalnego mocowania które uniemożliwiałoby obrócenie koła przy montażu.
ODPOWIEDZ