Syrena - kilka pytań
Moderator: adameo2
Syrena - kilka pytań
Witam wszystkich użytkowników. Jestem tutaj nowy i noszę się z zamiarem zakupu Syreny. Stąd też mam kilka pytań.
- jak z dostępnością części zamiennych?
- czy jest to samochód bardzo awaryjny?
- jak trzyma się blacha, czy dobrze znosi czas?
Z góry dzięki. Pozdrawiam
- jak z dostępnością części zamiennych?
- czy jest to samochód bardzo awaryjny?
- jak trzyma się blacha, czy dobrze znosi czas?
Z góry dzięki. Pozdrawiam
- arturromarr
- -#Weteran
- Posty: 1633
- Rejestracja: 2006-07-03, 14:19
- Lokalizacja: Łódź
Części dostępne przy niewielkim wysiłku: portale aukcyjne, stare sklepy motozbytu, giełdy.
Tak awaryjne, ale przecież to nie auto do jeżdżenia na co dzień, bo szkoda go.
Blacharka trzyma się rewelacyjnie pod jednym warunkiem, że trzymasz auto w garażu.
PS:
Gorąco zachęcam do przygarnięcia jakiejś Syrenki, wszystko co się z nią wiąże i te dobre i złe strony zamieniają się w jedną wielką przygodę motoryzacyjną.
Tak awaryjne, ale przecież to nie auto do jeżdżenia na co dzień, bo szkoda go.
Blacharka trzyma się rewelacyjnie pod jednym warunkiem, że trzymasz auto w garażu.
PS:
Gorąco zachęcam do przygarnięcia jakiejś Syrenki, wszystko co się z nią wiąże i te dobre i złe strony zamieniają się w jedną wielką przygodę motoryzacyjną.
- krzemien323
- -#Youngtimer
- Posty: 431
- Rejestracja: 2009-01-27, 20:51
- Lokalizacja: Ostrowiec Św.
- CZESIO1958
- -#Stara Gwardia
- Posty: 4293
- Rejestracja: 2009-06-07, 19:20
- Lokalizacja: Mysłowice
Przesadzacie i straszycie człowieka......
Syrena ma jedna cechę : jeśli zapali i ruszy, to na pewno do celu dojedzie !!! Oczywiscie jechać powoli, max. 65--70 km na g. Bo jak nie, to koledzy mówili : przeguby, wibracje itp.
Blacha jest do niczego i wymaga specjalnego zabezpiecznia a i to po kilku latach znowu do roboty.
Pompka paliwa ? Absolutnie nie. Układ chłodzenia ? Absolutnie nic mu nie dolega ( a miałem kilka Syren ). Przerywacze ?--jak już odpaliła to pójdzie.
Miejsce felerne to całe przednie zawieszenie, oraz przedni tłumik. Po dalekiej drodze człowiek jest w Syrenie tak zmęczony jak w stacji orbitalnej --ja tak miałem zawsze ale koledzy zasuwają tysiace km i mówią że jest super !! Jak sie przesiadłem na Trabanta to zupełnie jakbym kupił Mercedesa ! Ale samochód jest bardzo trwały ogólnie i po 30 latach nadal można go łatać i jeździć. W dodatku na zimowe śniegi nie ma to jak Syrena--wszędzie przejdzie !!
Syrena ma jedna cechę : jeśli zapali i ruszy, to na pewno do celu dojedzie !!! Oczywiscie jechać powoli, max. 65--70 km na g. Bo jak nie, to koledzy mówili : przeguby, wibracje itp.
Blacha jest do niczego i wymaga specjalnego zabezpiecznia a i to po kilku latach znowu do roboty.
Pompka paliwa ? Absolutnie nie. Układ chłodzenia ? Absolutnie nic mu nie dolega ( a miałem kilka Syren ). Przerywacze ?--jak już odpaliła to pójdzie.
Miejsce felerne to całe przednie zawieszenie, oraz przedni tłumik. Po dalekiej drodze człowiek jest w Syrenie tak zmęczony jak w stacji orbitalnej --ja tak miałem zawsze ale koledzy zasuwają tysiace km i mówią że jest super !! Jak sie przesiadłem na Trabanta to zupełnie jakbym kupił Mercedesa ! Ale samochód jest bardzo trwały ogólnie i po 30 latach nadal można go łatać i jeździć. W dodatku na zimowe śniegi nie ma to jak Syrena--wszędzie przejdzie !!
A powiedzcie koledzy szczerze, jak jest w podatnością na korozję blach. Czy zawsze po kilku latach trzeba robić? Nawet jak zrobimy cacuś podkłady i cacuś lakier, a na spód poza normalnym malowaniem nawalimy łopatą bitexów i innych mazi??
Syrena 105L 1980
1938 NSU 251 OSL
1956 Iż 49
1962 Junak M10
1979 2x Jawa Mustang
197... Komar
1938 NSU 251 OSL
1956 Iż 49
1962 Junak M10
1979 2x Jawa Mustang
197... Komar
Syrena - kilka pytań
Witaj Kandydacie na Pasjonata i Właściciela Syrenki!
Prawda jest taka, iż wszystko zależy od tego ile planujesz przeznaczyć na zakup tego wymarzonego pojazdu, albowiem od wszystko dalej jest tego już tylko pochodną...
Wydasz niewiele, to będziesz zawsze pełnym wiary, że.... jakoś dojedziesz do punktu B z punktu A (z duszą na ramieniu). Do następnej opcji zakupu wybierz sobie konsultanta, który ma syrenkę w bdb stanie i ma pojecie w temacie z nim może wydasz sporo, i nie będziesz napalał się na pierwszą lepszą jaką Tobie przedstawią, kupisz autko w stanie bdb, będziesz o nią dbał bardziej niż o własną osobistą narzeczoną czy ślubną małżonkę, to i Ona Tobie w dwójnasób odpłaci, a parkowana w suchym i ciepłym garażu będzie wiernie i bezproblemowo służyła przez wiele lat!
Pozdrawiam
AMPiR
Prawda jest taka, iż wszystko zależy od tego ile planujesz przeznaczyć na zakup tego wymarzonego pojazdu, albowiem od wszystko dalej jest tego już tylko pochodną...
Wydasz niewiele, to będziesz zawsze pełnym wiary, że.... jakoś dojedziesz do punktu B z punktu A (z duszą na ramieniu). Do następnej opcji zakupu wybierz sobie konsultanta, który ma syrenkę w bdb stanie i ma pojecie w temacie z nim może wydasz sporo, i nie będziesz napalał się na pierwszą lepszą jaką Tobie przedstawią, kupisz autko w stanie bdb, będziesz o nią dbał bardziej niż o własną osobistą narzeczoną czy ślubną małżonkę, to i Ona Tobie w dwójnasób odpłaci, a parkowana w suchym i ciepłym garażu będzie wiernie i bezproblemowo służyła przez wiele lat!
Pozdrawiam
AMPiR
- arturromarr
- -#Weteran
- Posty: 1633
- Rejestracja: 2006-07-03, 14:19
- Lokalizacja: Łódź
Powiedział bym raczej, że z Syreną jak z kobietą: nigdy nie wiesz kiedy "strzeli focha".taeda pisze:Syrena ma jedna cechę : jeśli zapali i ruszy, to na pewno do celu dojedzie !!!
A tak poważnie jak zadbasz o auto to i daleko pojedziesz, na dowód przejrzyj sobie zakładki na stronie z unijnymi rajdami.
ostatnio przeczytalem w classicauto zdanie ktore bardzo trafnie oddaje awaryjnosc syreny: trzeba przyznac ze auto sie psuje i to bardzo natomiast zawsze dojezdza do celu bo przy pomocy drutu i mlotka zawsze je mozna naprawic po drodze. ( nie pamietam doslowne ale o to chodzi). Ostatnio sarna jezdze na codzien - zrobilem 1400 km i padl przerywacz zaplonu. naprawa - 10 min ale musialem jechac do kumpla bo akurat robota z zaplonem mi nie lezy
105L 80' "Helena"
104 66' "Zośka"
104 69' "Baśka" sprzedana
WSK'85 "Wieśka"
126p 78' "żótłek"
Niewiadów N126E'83 "zapiekanka"
Jeep Cherokee ' 91 "brudas"
Peugeot J5 Knaus '91
Bielski klub? nie polecam
104 66' "Zośka"
104 69' "Baśka" sprzedana
WSK'85 "Wieśka"
126p 78' "żótłek"
Niewiadów N126E'83 "zapiekanka"
Jeep Cherokee ' 91 "brudas"
Peugeot J5 Knaus '91
Bielski klub? nie polecam
Odpowiadając na pytanie w kwestii blach :::::
kiepsko jest z progami i podciągami, bo one są prywaciarskie zwykle a więc blachy kiepskie.
Natomiast błotniki---tylne dobrze sie trzymają, ale przednie wymagają szczególnego zabezpieczenia. W nich nalewamy preparatu antykorozyjnego w szczeliny, potem dajemy farbe typu miniowego (mowa o tych czerwonych niby-miniowych) potem zaklejamy wszelkie szczeliny kitem i dopiero ""bitex łopatą". Z zewnątrz szpachla na okulary w szczeliny jakie tam są. No i po tym-----jakieś 10 lat jest spokój.
Maska puszcza na samym przodzie oraz na bokach --czyli tam gdzie skrapla sie para wodna pod nakładkami z pasków blachy. ale nowa maska wytrzymuje około 6 lat, potem robota na żywicę i tak w kółko.
Pozostałe fragmenty==dach, tył itp w zasadzie są trwałe.Podłogę robimy samemu, ale raz zrobiona dobrze, trzyma i 15 lat. Preparaty---Cortanin, czerwona antykorozyjna, bitex, a ostatnio są nowe modne wynazlzaki. Niestety, cudów one nie dadzą, bo blacha w środku jest bardzo węglowa i tworzy warstwy przedzielone czarnym pyłem węgla, który się sypie jeśli zaczniemy szlifować , wiercić itp.------to widać po kilku latach gdy sie godzinami człek tym zajmuje usuwając rdzę... .
Powiem tak---------blachy Trabanta są o 1000 % gorsze !!!!!! Jednak porównując z zachodnimi wozami (nawet taki Seat) widzimy że to jest blaszana PRLowska tragedia !!
kiepsko jest z progami i podciągami, bo one są prywaciarskie zwykle a więc blachy kiepskie.
Natomiast błotniki---tylne dobrze sie trzymają, ale przednie wymagają szczególnego zabezpieczenia. W nich nalewamy preparatu antykorozyjnego w szczeliny, potem dajemy farbe typu miniowego (mowa o tych czerwonych niby-miniowych) potem zaklejamy wszelkie szczeliny kitem i dopiero ""bitex łopatą". Z zewnątrz szpachla na okulary w szczeliny jakie tam są. No i po tym-----jakieś 10 lat jest spokój.
Maska puszcza na samym przodzie oraz na bokach --czyli tam gdzie skrapla sie para wodna pod nakładkami z pasków blachy. ale nowa maska wytrzymuje około 6 lat, potem robota na żywicę i tak w kółko.
Pozostałe fragmenty==dach, tył itp w zasadzie są trwałe.Podłogę robimy samemu, ale raz zrobiona dobrze, trzyma i 15 lat. Preparaty---Cortanin, czerwona antykorozyjna, bitex, a ostatnio są nowe modne wynazlzaki. Niestety, cudów one nie dadzą, bo blacha w środku jest bardzo węglowa i tworzy warstwy przedzielone czarnym pyłem węgla, który się sypie jeśli zaczniemy szlifować , wiercić itp.------to widać po kilku latach gdy sie godzinami człek tym zajmuje usuwając rdzę... .
Powiem tak---------blachy Trabanta są o 1000 % gorsze !!!!!! Jednak porównując z zachodnimi wozami (nawet taki Seat) widzimy że to jest blaszana PRLowska tragedia !!
Mam jeszcze jedno pytanie, a właściwie problem. Gość ma do sprzedania Syrenę 105, jest ona zarejestrowana, ale bez aktualnego przeglądu i opłat. I na razie raczej by go nie przeszła
To będzie moje pierwsze auto i nie wiem jak jest z tymi formalnościami z przerejestrowaniem. Wiem, że ma się 30 dni by pójść do WK z umową kupna- sprzedaży, a potem zrobić przegląd. Chciałbym tylko ją na siebie przerejestrować, nie robic przeglądu ani opłacać, bo wymaga nieco pracy, a prawo jazdy dopiero się robi
Aha, jak jest jeszcze z tym urzędem skarbowym?
Jakie poniósłbym konsekwencje, gdybym nie przerejestrował jej na siebie w ciągu tych 30 dni?
Może na razie ją wyrejestrować? Ale to mogę chyba zrobić jako właściciel? Potem dałoby się ją ponownie zarejestrować?
Sporo tych pytań
Liczę na Waszą pomoc. Pozdrawiam
To będzie moje pierwsze auto i nie wiem jak jest z tymi formalnościami z przerejestrowaniem. Wiem, że ma się 30 dni by pójść do WK z umową kupna- sprzedaży, a potem zrobić przegląd. Chciałbym tylko ją na siebie przerejestrować, nie robic przeglądu ani opłacać, bo wymaga nieco pracy, a prawo jazdy dopiero się robi
Aha, jak jest jeszcze z tym urzędem skarbowym?
Jakie poniósłbym konsekwencje, gdybym nie przerejestrował jej na siebie w ciągu tych 30 dni?
Może na razie ją wyrejestrować? Ale to mogę chyba zrobić jako właściciel? Potem dałoby się ją ponownie zarejestrować?
Sporo tych pytań
Liczę na Waszą pomoc. Pozdrawiam
bylo ale skoro szukajka nie dziala... OC musisz kupic w dniu kupna... przerejestrowanie mozesz olac zreszta bez przegladu i tak ci nie zarejestrują normalnie. tyle w temacie
105L 80' "Helena"
104 66' "Zośka"
104 69' "Baśka" sprzedana
WSK'85 "Wieśka"
126p 78' "żótłek"
Niewiadów N126E'83 "zapiekanka"
Jeep Cherokee ' 91 "brudas"
Peugeot J5 Knaus '91
Bielski klub? nie polecam
104 66' "Zośka"
104 69' "Baśka" sprzedana
WSK'85 "Wieśka"
126p 78' "żótłek"
Niewiadów N126E'83 "zapiekanka"
Jeep Cherokee ' 91 "brudas"
Peugeot J5 Knaus '91
Bielski klub? nie polecam
i w dniu spisania umowy wykupic OC... kazda zwłoka moze grozic wiloma syrenami kary
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz