Hej panowie, jako że zakupiłem nowe świece NGK to postanowiłem dzisiaj odpalić moją Wilmę - po prawie dwóch miesiącach nie odpalania. Jakie było moje zdziwienie gdy zauważyłem że gaźnik pokrył się lodem, tu w okolicy otworu zasysania powietrza na ssaniu... dodam ze temperatura na zewnątrz była dodatnia (ok 4-5 stopni) Działo się to tylko w czasie pracy silnika na ssaniu jak spuściłem ssanie lód się roztopił. Rozumiem że tam gdzie występuje podsysanie lub rozprężanie gazów występuje ochłodzenie ale w gaźniku syreny...
Jako że syrenę mam od września nie poznałem jej jeszcze do końca, i pewne rzeczy mnie zaskakują ,z wieloma rzeczami sobie radzę przy pomocy lektury glinki i oczywiście lektury tego forum ale za cholerę nie wiem czy tak ma być czy coś spierdaczone jest. Za wszelkie próby rozwiania moich wątpliwości
Pozdrawiam