Regeneracja resorów
Bolączką resorów (do Syreny) jest to, że prawie zawsze jakieś pióro jest walnięte.
Dlatego formowanie ich na zimno jest ryzykowne.Mogą popękać następne.
Więc hałupniczo robi się jak mówiłem, z tym, że taką lutlampą albo gazem nie rozgrzewamy do czerwoności (potrzebne byłoby palenisko), ale po prostu solidnie nagrzewamy. Taka stal nie dostaje mikropęknieć gdy walimy młotkiem na szynie.
Powiedzmy że obrabiamy je na ciepło. Hartowanie jest tu w zasadzie iluzoryczne....ale jakieś tam jest.
Co do opinii od Syreniarzy to jest taka ::: Jeśli chcesz mieć NAPRAWDĘ zrobione resory, to jedź na wieś i u kowala niech przekuje to na gorąco (jak podkowy). Takie resory potem naprawdę trzymają latami i wcale nie pękają.
Ja robiłem u fachowca od resorów (na zimno), i po 1 roku z powrotem samochód stawał niziutko.
Pomimo więc teorii wyłożonej przez kolegów----jestem za robotą wsiową.
Dlatego formowanie ich na zimno jest ryzykowne.Mogą popękać następne.
Więc hałupniczo robi się jak mówiłem, z tym, że taką lutlampą albo gazem nie rozgrzewamy do czerwoności (potrzebne byłoby palenisko), ale po prostu solidnie nagrzewamy. Taka stal nie dostaje mikropęknieć gdy walimy młotkiem na szynie.
Powiedzmy że obrabiamy je na ciepło. Hartowanie jest tu w zasadzie iluzoryczne....ale jakieś tam jest.
Co do opinii od Syreniarzy to jest taka ::: Jeśli chcesz mieć NAPRAWDĘ zrobione resory, to jedź na wieś i u kowala niech przekuje to na gorąco (jak podkowy). Takie resory potem naprawdę trzymają latami i wcale nie pękają.
Ja robiłem u fachowca od resorów (na zimno), i po 1 roku z powrotem samochód stawał niziutko.
Pomimo więc teorii wyłożonej przez kolegów----jestem za robotą wsiową.
- arturromarr
- -#Weteran
- Posty: 1633
- Rejestracja: 2006-07-03, 14:19
- Lokalizacja: Łódź
Ja robiłem przekładki z blachy mosiężnej.
Faktycznie, jak ktoś pisał, najlepszy jest teflon, bo wtedy piór nie trzeba smarować żadnym smarowidłem, ponieważ teflon sam w sobie ma własności smarne (ułatwia poślizg) i wtedy nie trzeba piór niczym owijać i nie czepia się ich bród. Ale szczerze nie wiem skąd wziąc takie przekładki (muszą być dosyć grube 2-3 mm).
Faktycznie, jak ktoś pisał, najlepszy jest teflon, bo wtedy piór nie trzeba smarować żadnym smarowidłem, ponieważ teflon sam w sobie ma własności smarne (ułatwia poślizg) i wtedy nie trzeba piór niczym owijać i nie czepia się ich bród. Ale szczerze nie wiem skąd wziąc takie przekładki (muszą być dosyć grube 2-3 mm).
...no i poszedł biedaczysko, po szerokim szukać świecie czegoś, co jest bardzo blisko.
Jest szkoła żeby robić to z perforowanej blachy z brązu lub mosiądzu. Sam materiał jest dobry jako przekładka a dodatkowo dziury utrzymują smar.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Samochody Syrena nie są na pewno pojazdami na wskroś nowoczesnymi" mgr inż. Z. Glinka
Oto, do jakiego doszedłem wniosku: trzeba resor rozebrać i NASMAROWAĆ, smarem grafitowanym. Wykonałem ten zabieg i muszę przyznać, że resor zaczął normalnie działać! Może i w tym układzie resoru czepia się brud, ale ze względu na hydrofobowe właściwości smaru, woda nie wnika wgłąb. Na wszelki wypadek niczym go nie owijałem.
Poza tym, ryże resory nie stanowią (przynajmniej dla mnie) przyjemnego widoku, a teflon nie konserwuje. Rozważam też przesmarowanie resorów w nowym 'Lublinie', lecz dam sobie spokój, dopóki auto jest na gwarancji
Poza tym, ryże resory nie stanowią (przynajmniej dla mnie) przyjemnego widoku, a teflon nie konserwuje. Rozważam też przesmarowanie resorów w nowym 'Lublinie', lecz dam sobie spokój, dopóki auto jest na gwarancji
- arturromarr
- -#Weteran
- Posty: 1633
- Rejestracja: 2006-07-03, 14:19
- Lokalizacja: Łódź
No walsnie, tez sie na tym zastanawiam
A oryginalnie, fabrycznie z czego byly te przekladki???
Dowiadywalem sie wlasnie o regeneracje resorow w okolicach Piły i znalazłem w Wałczu cena jaka mi przez telefon podano 50-60zł od resoru, w sklad uslugi ma wchodzic rozebranie,przewalcowanie,nasmarowanie smarem grafitowym i skrecenie.
I tu niewiem bo jesli te przekladki fabryczne sa juz do wywalenia to sam smar bedzie za malo i krotkotrwale, co sadzicie?
A oryginalnie, fabrycznie z czego byly te przekladki???
Dowiadywalem sie wlasnie o regeneracje resorow w okolicach Piły i znalazłem w Wałczu cena jaka mi przez telefon podano 50-60zł od resoru, w sklad uslugi ma wchodzic rozebranie,przewalcowanie,nasmarowanie smarem grafitowym i skrecenie.
I tu niewiem bo jesli te przekladki fabryczne sa juz do wywalenia to sam smar bedzie za malo i krotkotrwale, co sadzicie?
Polski Fiat 125p 1500: filtr powietrza 7 zł, komplet klocków hamulcowych 40zł spojrzenia przechodniów na jego widok...bezcenne
- arturromarr
- -#Weteran
- Posty: 1633
- Rejestracja: 2006-07-03, 14:19
- Lokalizacja: Łódź
mp79 co masz na myśli że resory teraz normalnie chodzą... że nie piszczą na każdej dziurze i w zakrętach U mnie zawiecha piszczy jak skowronek Będę się musiał w niedalekiej przyszłości zając resorami bo przekładki trochę wyłażą przynajmniej w przednim, bo tylnego to nie ma za bardzo jak obejrzeć bez wyciągania albo zdjęcia budy, chociaż na tyle co widać po zdjęciu koła to jest chyba lepiej z tym, za to tył jest klapnięty i niemal całkowicie sztywny. Z jednej strony dobrze się trzyma w zakrętach, ale za to przód jest za miękki do tego i lubi być pod sterowna.
Czy po przesmarowaniu resorów zmieniło się coś jeżeli chodzi o twardość zawieszenia? Ja osobiście myślałem nad tym ażeby rozebrać przód i tył i poza głównymi piórami oczywiście, pokombinować coś tak żeby uzyskać dwa resory o bardziej zbliżonej twardości, bo w sumie gdyby teraz wypośrodkować to co mam na przodzie i tyle to by mi odpowiadało, dość twarde ale nie aż takie sztywne zawieszenie jak wozie drabiniastym
Czy po przesmarowaniu resorów zmieniło się coś jeżeli chodzi o twardość zawieszenia? Ja osobiście myślałem nad tym ażeby rozebrać przód i tył i poza głównymi piórami oczywiście, pokombinować coś tak żeby uzyskać dwa resory o bardziej zbliżonej twardości, bo w sumie gdyby teraz wypośrodkować to co mam na przodzie i tyle to by mi odpowiadało, dość twarde ale nie aż takie sztywne zawieszenie jak wozie drabiniastym
bende-niebende-bende-bende-niebende-bende
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
- arturromarr
- -#Weteran
- Posty: 1633
- Rejestracja: 2006-07-03, 14:19
- Lokalizacja: Łódź
Franki, obserwowane zmiany dotyczą dokładnie rzeczy, o które pytasz: zniknęły piski i zawieszenie stało się bardziej sprężyste. Temat rozwinął się, jak widzę, w kierunku przekładek. Wiesz, może i nie byłyby one taką głupią rzeczą, bo zawsze sam resor mniej by się zużywał. Mniejsza o to zresztą; ja wolę po prostu cieszyć się życiem
"młody" "syreniarz" - jak "zjednoczona" "prawica"...
- arturromarr
- -#Weteran
- Posty: 1633
- Rejestracja: 2006-07-03, 14:19
- Lokalizacja: Łódź
Polecam Wszystkim regeneracje resorow. Wszedzie dotad slyszalem o twardym zawieszeniu w Syrenie i myslalem ze tak musi byc a wcale nie. Resorki z nowymi przekladkami i przesmarowaniu slicznie pracuja. Po regenacji wypada jeszcze przyjrzec amortyzatorom bo ich role przestanie pelnic rdza miedzy piorami.
Moze to zludzenie ale mam wrazenie ze lekko sie nawet podniosl chociaz nie robilem nic z piorami. (wczesniej opory mogly nie pozwolic na calkowity powrot).
Moze to zludzenie ale mam wrazenie ze lekko sie nawet podniosl chociaz nie robilem nic z piorami. (wczesniej opory mogly nie pozwolic na calkowity powrot).