Z własnego doświadczenia wiem, ze nie warto się pchać w remonty trupów, bo kosztują za dużo a i efektów takiej pracy nie ma. Kiedyś dawno temu popełniłem ten sam błąd - kupiłem syrenę z mojego avatara za 150zł i zacząłem ją remontować. Zrobiłem ramę, zawieszenie, silnik no i koniec bo nie było czego z czym kompletnie łatać. Kupiłem drugą fajną jeżdżącą za 2 tysiące po "remoncie" w PRL - skubana była przyspawana do ramy, a tylny pas jak ugnił na dole to był odcięty i nadłożone jakieś niewiadomo co. Położyłem na moje podwozie z silnikiem budę z tej nowo kupionej - po remoncie oczywiście i mam syrenkę. Zastanów się jednak, czy warto, bo na początku jest zapał, który mija wraz z ubytkiem pieniędzy, upływem czasu gdy efektów nie widać. Ta buda którą masz na fotkach jest nie do odratowania. Przyjżyj się dobrze ramie, bo może być w podobnym stanie jak stała pod chmurką i przerosła trawą.
Ja bym jej jednak nie robił. Rozebrałbym na części po dokładnym obejrzeniu co w jakim jest stanie a do remontu kupił coś trzymającego się kupy. Wtedy ten wrak będzie ci naprawdę pomocny i pozwoli zaoszczędzić przy remoncie kupę kasy. Niestety wszystkiego uratować się nie da i z tym trzeba się pogodzić.
Syrenka na krawędzi
- syreniarz1992
- -#Weteran
- Posty: 2631
- Rejestracja: 2005-01-24, 16:21
- Lokalizacja: Kraków