Zaczynamy Perkoza

[Mariusz]

A czemu? Jest taki jak trzeba

[mariusz.w06]

ja bym go nie ruszał, zostaw w oryginale

[Mariusz]

Będzie w oryginale.
Piękny i na chodzie.

[motonita]

jak trafi do motonity

[Mariusz]

Jeszcze będę przepiękny....

[Norbinuss]

Osobiście oddałbym go do piaskowania. Za jednoślad dużo nie wychodzi za piaskowanie, do tego nie musisz tego szlifować, ręce nie bolą, szybciej idzie, dokładniej zrobione Powodzenia w pracach

[majeniu1810]

Ooooooooooo widze ze moj przyjaciel pracuje , musze pogadać z twoim młodym za 2 - 3 lata będziesz już stary , to on mi go sprzeda

[Mariusz]

Piaskować też piaskuję.
Ale mam słaby kompresor i w piasek idą tylko zakamarki.
Płaskie powierzchnie robię ręcznie.
Majeniu nie stać Cię.
Ale mógłbyś wpaść do nas i pomóc a nie sępić

[Marek.K.]

Mariusz, jakbyś mieszkał koło mnie, bym dał do znajomego, za 40zł byś miał czystego

[Mariusz]

[motonita]

Mariusz nie wiedziałem ze robisz silniki do Ubotów:) najpierw syrenki... później wueski... a na koniec łodzie podwodne?

[Mariusz]

nie po to zapisywałem sie do czolgów zeby do łodzi podwodnych trafić......

Tak to wygląda jak piorun pierdo.... A potem z 15 lat sie w krzakach leży....
I pomyśleC ze to przez piwo tak biedak skończył....

[Lesiu]

Mariusz, może to nie w tym temacie ale co tam słychać u Twojego Komarka? Skończony już?

[Mariusz]

Pokłóciliśmy sie z komarkiem...
Rozbieram perkoza... Zeby odpocząć od komara.
Myśle ze w sierpniu go skończe. Komara. B-)

[PrzemekP]

Powiem szczerze, że z jednej strony podziwiam ludzi, którzy biorą się za odbudowę takiego trupa, a z drugiej bardzo się im dziwię. Jakby nie patrzeć jest to tylko ZTCP ostatni wypust WSK, czyli nic wartościowego dla historii. Abstrahując od tego, że włożonej $ się nie odzyska nigdy w życiu, to nawet robiąc ten egzemplarz z myślą o sobie, będzie to zlepek innych WSK'ek. Piszę o tym nie dlatego, że jestem złośliwy czy marudny, ale dlatego, że mam za sobą odbudowę podobnego złomu. Nie był to ani egzemplarz po kimś dla mnie istotnym czy też mający za sobą jakąś historię (co mogło by tłumaczyć chęć przywrócenia mu stanu z lat świetności) - po prostu zlepek różnych roczników i tego, co akurat było pod ręką + sporej ilości spawów elektrodą. A wziąłem go tylko dlatego, że kiedyś coś mi się przestawiło i stwierdziłem, że fajnie by było mieć zabytkowy jednoślad. Po półtorej roku 'zabawy' i poszukiwaniu 20 krotnie przepłaconych części zamiennych powstał ten ulep. I mimo, że wszyscy się zachwycali jakie to nie jest cudo, to praktycznie tylko ja wiedziałem, że to tylko składak. Nie mówię, że taka robota jest bez sensu, bo wiele obecnie pięknych samochodów i motocykli powstało z podobnych zwłok. Tyle tylko, że osobiście więcej bym się czegoś takiego nie podjął, bo wykończyło mnie to psychicznie. Można sobie wprawdzie to wytłumaczyć też tak, że każda część pochodząca od innego egzemplarza niż ten, to choćby cząstkowe uratowanie dawcy, ale to takie trochę naciągane.
W każdym razie życzę Tobie i pomocnikowi powodzenia w dalszych pracach