Smarowanie łożysk prądnicy

(silnik, skrzynia)
ODPOWIEDZ
Karol
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 556
Rejestracja: 2005-08-20, 23:57
Lokalizacja: Wołomin

Smarowanie łożysk prądnicy

Post autor: Karol »

Jestem na etapie smarowania wszystkiego, o czym Glinka pisał. I doszedłem do prądnicy... Nasz "Guru" mówi, że łożyska również należy smarować, lecz nie precyzuje w jaki sposób to wykonać. Nie ma tam keramitki, jak na wałku wentylatora. Wydaje mi się, że należy rozebrać prądnice, wydłubać łożyska, sprawdzić, czy się jeszcze nadają, w razie konieczności wymienić, a jeśli są ok, to przesmarować i złożyć wszystko do kupy. Czy gra warta jest świeczki? Ktoś z Was kiedyś to robił i może podzielić się wskazówkami?
kombi
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 1239
Rejestracja: 2005-01-28, 23:24
Lokalizacja: Szczecin Dabie :]

Post autor: kombi »

jak już rozebrac ,to łozyska wymienic w miedzyczasie przesmarowć
złozyc do kupy i ŚMIGAĆ aby ci prądu nie zabrakło
kombi
Awatar użytkownika
arturromarr
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 1633
Rejestracja: 2006-07-03, 14:19
Lokalizacja: Łódź

Post autor: arturromarr »

To najlepiej od razu kupić zabudowane łożyska z zapasem smaru i mieć spokój
Awatar użytkownika
Sikor
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 1583
Rejestracja: 2005-10-12, 11:37
Lokalizacja: Pruszków
Kontakt:

Post autor: Sikor »

Dokładnie. Kup kryte łożyska, najlepiej SKF, INA (nie CX) wymień, zapomnij.
Trzy cylindry, dwa takty, jeden samochód!
Dwa suwy w miniaturzef
Awatar użytkownika
taeda
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 1249
Rejestracja: 2005-12-17, 12:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: taeda »

Jakie to "mundre" rady dają. Za dużo wódki było......po 5 złotych za flaszke.....
Moim zdaniem--wcale nie smarować. Bo można se narobić.
Było troche postów na temat prądnic i nie ma sensu powtarzać. Ogólnie----nie ma wskazówek no bo i jakich ? Małe łożysko praktycznie jest zwykle w miarę dobre. Ma ono ciekawe założenia=====w trakcie nagrzewania się całej prądnicy ma sie ono przesuwać poosiowo w gnieździe (a i na wałku dość słabo sie trzyma...). Jest to wskazanie== nie myślcie że gniazdo jest wybite---ono ma być dośc luźne.
Duże łożysko jest otoczone przekładkami filcowymi--stąd wniosek że sytuacja jest pod kontrolą i smar nie wyleci na wirnik . A więc---pchamy ŁT4 i jest dobrze ==żadnych wskazówek.
Jaki jest problem ? Ano-----cała prądnica po zmontowaniu zmienia ułożenie i np. szczotki potrafią jechać po drutach wirnika !!!! Następuje przesunięcie poosiowe przy montarzu (zakładanie nowego łożyska np.)Po prostu w fabryce z natury źle były składane prądnice I WSZYSTKO ZALEŻY JAKI MASZ EGZEMPLARZ. Czasem w montowni zakładali osłony filcu odwrotnie żeby uzyskać przesunięcie poosiowe takie, żeby szczotki trafiły w swoje miejsce (prawie).....To trudno tu opisać, ale jak sie przespisz z tym to skapujesz. I dlatego---jeśli prądnica jakoś tam za bardzo nie lata----nie ruszaj tego wcale. A już na pewno nie wymieniaj łożysk jeśli nie ma wielkiej potrzeby.
PS. tu chodzi o podtoczenie wałka dla dużego łożyska--błąd 1.5 mm powoduje juź kłopoty, a także chodzi o to że napychanie w montowni osi prądnicy na działki wirnika bywało......do kitu bo rowki frezowe były na krótkie......Każdy egzemplarz może mieć feler i dlatego ściąganie łożyska dla wsadzenia nowego może się skończyć kłopotami.......tzn. szczotki trafią za blisko uzwojenia wirnika i mogą podrapać zwoje.......
Awatar użytkownika
Titanium
-#Junior
-#Junior
Posty: 140
Rejestracja: 2007-02-20, 18:26
Lokalizacja: ok.Warszawy(Kobyłka)

Post autor: Titanium »

Osobiscie radze sie dobrze przyjrzec prądnicy czy kręci sie w miare, ja miałem przygode ze prądnica mi sie zablokowała i dupa, pasek sie slizga, na szczescie było to koło 2 km od domu to bez paska dojechałem a w zapasie miałem drógą to ją założyłem i jest ok, ale ogólnie jak masz zamiar Karolu sie wybierac do Mogilna to trzeba by dobrze sie przyjrzec prądnicy bo według mnie gra warta swieczki.
FSM Syrena 105L 1980r
Awatar użytkownika
arturromarr
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 1633
Rejestracja: 2006-07-03, 14:19
Lokalizacja: Łódź

Post autor: arturromarr »

taeda pisze:Każdy egzemplarz może mieć feler i dlatego ściąganie łożyska dla wsadzenia nowego może się skończyć kłopotami.......tzn. szczotki trafią za blisko uzwojenia wirnika i mogą podrapać zwoje.......
Cóż wszystko w życiu najlepiej robić "z głową", wymieniać łożyska też.
Skoro w fabryce się udawało dopasować dystanse do ustawienia łożyskowania, to nasz forumowicz też sobie poradzi.

PS:
Ja bym łożysk nie wymieniał dla samej wymiany i jak jest wszystko dobrze to nie szukałbym dziury w całym. Pisałem tylko, że jakby ewentualnie wymieniać to już na te zamknięte.
Karol
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 556
Rejestracja: 2005-08-20, 23:57
Lokalizacja: Wołomin

Post autor: Karol »

Dzięki za porady. Dowiedziałem się od Maćka Pawle o Twoim problemie z zablokowaną prądnicą i spalonym paskiem i to mnie w głównej mierze pchnęło do rozważań w tym temacie. Głupio byłoby kilkaset km od domu wylądować z zablokowaną prądnicą... W mojej prądnicy na razie nie słyszę nieciekawych oznak zużycia, wałek się kręci bez zacięć, ale wiadomo, że lepiej dmuchać na zimne. Zrobię więc tak, że rozbiorę prądnicę, wydłubie łożyska i je poprostu przesmaruje, nie będę na siłę wymieniał, aby nie przedobrzyć. Rozumiem, że prądnicę rozkręca się po wyjęciu koła pasowego i odkręceniu dwóch "szpilek" i wysunięciu wszystkiego z obudowy? Mam przy tym na coś szczególnego zwrócić uwagę?
Awatar użytkownika
taeda
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 1249
Rejestracja: 2005-12-17, 12:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: taeda »

Owszem------zwrócić uwagę żeby nie pogiąć koła pasowego.
Człowieku--zdejmij pasek, złap ręką za koło, staraj sie nim pokiwać---troche może mieć luzu , i jeśli jest w miarę ten luz=====to zakładaj pasek i nie zawracaj se głowy.
Żeby prądnica sie zatarła na amen--to jest to przypadek 1 na milion. Skoro sie zdarzył komuś to naprawdę nie powód do alarmu.
ODPOWIEDZ