Gadanie, biadolenie, farmazony i te sprawy.

[motonita]

kurde.... ja mam tylko BMW 5

[SyrHarMer]

Chcesz wiedzieć na co stać lub będzie stać twoją dziewczynę tj. przyszłą żonę ? - DOKŁADNIE PRZYJRZYJ SIĘ JEJ MAMUSI !!!!! NIEDALEKO SPADA JABŁKO OD JABŁONI !!!!!
W przypadku facetów działa to podobnie !

[syreniarz1992]

jak tak czytam, to jeszcze się bardziej upewniam, że mam totalnego farta. Moja narzeczona pomaga mi we wszystkim, siedzimy w garażu i robimy, chroni mnie przed co bardziej poronionymi moimi pomysłami, słowem skarb. Bardzo ją szanuje i mam nadzieje, że już nigdy nie będę musiał przechodzić przez etap "poszukiwanie".

[KIEROWCA]

SyrHarMer ===I tu jest racja. Akurat tamtej byłej mamusia i siostry to niezłe intrygantki, zbierają od ludzi info a później przeciwko nim wykorzystują. W rodzinie właściwie ciągle jest wojna, kłócą się między sobą, obgadują przed obcymi, chwilę jest spokój i znowu to samo.
Ta omówiła ze mną wszystkie pikantne szczegóły z życia swojej ciotecznej siostry, nazywając ją fleją i kawałem g... Siostra (bez zębów, dwoje nieślubnych dzieci każde z innym, sznyty, edukacja: poprawczak) jaka to ta młoda jest fałszywa su.... nawet jej rodzeni bracia jej nie lubią. Za chwilę na mieście albo pod MOPS = razem jak wzorowa rodzinka.
Ogólnie straszna patola i cieszę się, że sobie odpuściłem.

Nie żebym ja był wzorowy. Też mam taką a nie inną przeszłość, straszę dziurą na papierosa i zdaję sobie sprawę z tego, że dziewczyn na poziomie, do stałego związku raczej nie przyciągam
Czasami wqrwia po prostu presja ze strony tych wszystkich ciotek i wujków ooooo a kiedy ty się ustatkujesz, w twoim wieku to już czas się ożenić, oczywiście ślub kościelny.
Szybko nie dam się zaobrączkować i przypiąć sobie łatki pantofla. Już kiedyś podziękowałem za współpracę jak niedoszła teściowa na siłę chciała przepchnąć kościelny. Córeczka później wyszła za warszawiaka, już jest po rozwodzie.

[syreniarz1992]

to zmień miejsce poszukiwań.

[DizzyX]

Szybko nie dam się zaobrączkować i przypiąć sobie łatki pantofla.

Pierwsze słyszę że to idzie w parze
Ale ja mam normalną żonę, nad głową mi nie siedzi, współpracujemy, jeździmy razem na zloty itp
Ona ma swoje pasje, ja mam swoje, ważne że się w nich nie hamujemy i każde robi to co lubi

[SyrHarMer]

KIEROWCA, Nigdy, ale to nigdy nie pakuj się w patologię !!!!!!Jeżeli w rodzinie jest patologia to nie licz, że przeciez diewczyna jest inna - NIE - Z RODZINY PATOLOGICZNEJ !!!! To już jest we krwi !

[syreniarz1992]

uogólniasz mocno syrharmer. Znam wiele dziewczyn z rodzin patologicznych i znaczny procent uciekł z domu od razu jak to było możliwe i prowadzi normalne życie.

[KIEROWCA]

Ale bardzo wiele ma też tzw. syndrom niewolnika i nie potrafi odciąć się od tego szamba.

[SyrHarMer]

KIEROWCA, Tak, bo psychika już skrzywiona
syreniarz1992, Ale na starość może to wrócić ze zdwojoną siłą

[eMO 1966]

Pytanie, co nazywać patologią... To, że ktoś wyszedl z rodziny z problemem alkoholowym czy z przemocą - to raczej szacunek za odwagę i wykonanie tego pierwszego kroku.
Wraca to ,co nie zostało przepracowane, "puszczone"... Jak ktoś przez lata tłumił żal, złość czy inne "pożerające od środka" emocje - to kiedyś one znajdą ujście - im bardziej były stłumione, tym gwałtowniejsze. Chyba ,że dana osoba świadomie coś z tym robiła - choćby przyznała sama przed sobą, że ma żal, że czuje nienawiść itp np do rodziców - za to, że coś zrobili (lub nie zrobili). Może brzmi "trywialnie", ale forum to mało odpowiednie miejsce, żeby taki temat do cna przerabiać

Każdy sobie rzepkę skrobie - a serce nie sługa Jak jest między ludźmi choć trochę miłości i choć trochę elementarnego, wzajemnego szacunku - to można na tym budować dalej, często bardzo wiele

[czeresss]

Jak jest między ludźmi choć trochę miłości i choć trochę elementarnego, wzajemnego szacunku - to można na tym budować dalej, często bardzo wiele

Moim zdaniem "troche" to absolutnie za mało. Bardzo często nawet "dużo" to za mało i próby czasu nie przetrzymuje.

[eMO 1966]

Trochę jakbyś pominął "można budować dalej" Nic nie jest "na zawsze", a ani czas, ani zdarzenia, też nie stoją w miejscu... Także to, co napisałeś, też jest jak najbardziej rzeczywiste...

[przemocha]

Widziałem dziś prawdziwy żywy antyk
Gościu 70 lat, ubrany w marynarke z niebieskim kaskiem podobnym do orzecha, na zielonym komarku 2350 z typowo prl siatką taką wiecie torbą co dawniej do warzywniaków albo monopolowych chodzili.
Wjechał w las i mu zgasł, próbował odpalić, ja sie zatrzymałem i w końcu mu świece swoją dałem żeby zobaczył czy iskra taka sama. Kilka kopów i odpalił. Szkoda że tela nie miałem bo by było zdjecie jak żywcem wyjęte z lat 80 a komarek jak komarek, pordewiały dość pokaźnie, opony łyse, tłumik na drucie, świateł ni ma a pan na nim a i obicie siedzenia z takiego śmiesznego włochatego ysmateriału zrobione, może kiedyś odkupie, dość często koło mnie przejeżdża o takie sceny to już dzisiaj naprawde rzadko a szkoda

[maj-kel]

W siatce co miał, wino?