Wytężanie pamięci....
Wytężanie pamięci....
Rok 1988. Autor posta już "prawie" kończy podstawówkę.
Komuna upada.
Wizja otwarcia na zachód sprawia, że wiele osób stawia swoje pomniki demokracji ludowej na kołki po pierwszej większej usterce. Wałęsa, Solidarność......podobno będzie lepiej.
Kilka lat później. Solidarność u sterów, Garbusy na ulicach. Jeszcze bez prawa jazdy, za to już z planem. Będę miał Syrenę. Dlaczego? Bo tak pogardzany pojazd za kilka lat stanie się gatunkiem na wyginięciu.
Kumple ślepo zapatrzeni w niemieckie wytwory nie mogli uwierzyć...
Od tamtej pory co jakiś czas nawiedza mnie chęć ratowania świadków tamtych lat, może nie najlepszych ale MOICH.
W 2002 dojrzewam do śmielszych kroków. Rok później kupuję Syrenę. Pomalutku, krok po kroku, staram się oddać jej to, co dali projektanci, ale zabrało olewactwo w fabryce i lata. Wciąga mnie......W poszukiwaniu częsci wytężam pamięć, wypytuję, szukam.
Poszukiwania przywiodły mnie z powrotem do szkoły podstawowej. Jest po mojej prawej stronie. Po lewej za plecami malutki, parterowy szeregowiec dla nauczycieli. W jednym z nich mieszkał "facet od biologii"...
Po lewej nowy, współczesny mrówkowiec. Sąsiaduje ze starym, zapuszczonym ogródkiem...
I nawet Syrena stoi tam nadal.... Tak jak stała...od 1988 roku...
Minął czas komuny, Wałęsy, Solidarności i demoludów.
Zostały tylko wraki, obrastane zewsząd drzewami i zielskiem......
(przed Syreną stał płot, zwróćcie uwagę na drzewko które rośnie za bagażnikiem)
Rozszabrowana, "sprywatyzowana" Syrena.....tego już się nie da naprawić....
Dół przegnił, ugrzązł w błocie....wypaczona góra sprawia iluzję stabilności....
dziury, których nawet nie ma sensu już łatać....
Miało być coś polskiego dla Polaków...
Wyszło - coś.
I nie mogło nawet się rozwinąć. Produkowane przez ponad trzydzieści lat, stało sie symbolem epoki. Niemiłym symbolem. Ale i jedynym dowodem na to, że można było posiadać własną markę i produkty.
To, co uznano za niedoskonałe straciło byt w imię mglistych obietnic.
Zgnilizna której już nie opłaci się naprawiać, dotknęła również Syreny...Samochody niesłusznego systemu odeszły w zapomnienie tak, jak obietnice nowych władz.....
Komuna upada.
Wizja otwarcia na zachód sprawia, że wiele osób stawia swoje pomniki demokracji ludowej na kołki po pierwszej większej usterce. Wałęsa, Solidarność......podobno będzie lepiej.
Kilka lat później. Solidarność u sterów, Garbusy na ulicach. Jeszcze bez prawa jazdy, za to już z planem. Będę miał Syrenę. Dlaczego? Bo tak pogardzany pojazd za kilka lat stanie się gatunkiem na wyginięciu.
Kumple ślepo zapatrzeni w niemieckie wytwory nie mogli uwierzyć...
Od tamtej pory co jakiś czas nawiedza mnie chęć ratowania świadków tamtych lat, może nie najlepszych ale MOICH.
W 2002 dojrzewam do śmielszych kroków. Rok później kupuję Syrenę. Pomalutku, krok po kroku, staram się oddać jej to, co dali projektanci, ale zabrało olewactwo w fabryce i lata. Wciąga mnie......W poszukiwaniu częsci wytężam pamięć, wypytuję, szukam.
Poszukiwania przywiodły mnie z powrotem do szkoły podstawowej. Jest po mojej prawej stronie. Po lewej za plecami malutki, parterowy szeregowiec dla nauczycieli. W jednym z nich mieszkał "facet od biologii"...
Po lewej nowy, współczesny mrówkowiec. Sąsiaduje ze starym, zapuszczonym ogródkiem...
I nawet Syrena stoi tam nadal.... Tak jak stała...od 1988 roku...
Minął czas komuny, Wałęsy, Solidarności i demoludów.
Zostały tylko wraki, obrastane zewsząd drzewami i zielskiem......
(przed Syreną stał płot, zwróćcie uwagę na drzewko które rośnie za bagażnikiem)
Rozszabrowana, "sprywatyzowana" Syrena.....tego już się nie da naprawić....
Dół przegnił, ugrzązł w błocie....wypaczona góra sprawia iluzję stabilności....
dziury, których nawet nie ma sensu już łatać....
Miało być coś polskiego dla Polaków...
Wyszło - coś.
I nie mogło nawet się rozwinąć. Produkowane przez ponad trzydzieści lat, stało sie symbolem epoki. Niemiłym symbolem. Ale i jedynym dowodem na to, że można było posiadać własną markę i produkty.
To, co uznano za niedoskonałe straciło byt w imię mglistych obietnic.
Zgnilizna której już nie opłaci się naprawiać, dotknęła również Syreny...Samochody niesłusznego systemu odeszły w zapomnienie tak, jak obietnice nowych władz.....
Amerykaniec: "Ok, we have George Bush but we have Stevie Wonder, Bob Hope and Jonny Cash too!"
Polak: "We have Kaczyński and... No Wonder, No Hope and No Cash..."
Polak: "We have Kaczyński and... No Wonder, No Hope and No Cash..."
Odpowiedziałem kulturalnie tyle że bez ikon.
Syrenka stoi na wsi w woj. pomorskim, ściślej w byłym gdańskim.
Jeśli myślisz o kilku ocalałych częsciach, to mam złą wiadomość - już się nimi zaopiekowałem, oczywiście za zgodą właściciela wraku.
Syrenka stoi na wsi w woj. pomorskim, ściślej w byłym gdańskim.
Jeśli myślisz o kilku ocalałych częsciach, to mam złą wiadomość - już się nimi zaopiekowałem, oczywiście za zgodą właściciela wraku.
Amerykaniec: "Ok, we have George Bush but we have Stevie Wonder, Bob Hope and Jonny Cash too!"
Polak: "We have Kaczyński and... No Wonder, No Hope and No Cash..."
Polak: "We have Kaczyński and... No Wonder, No Hope and No Cash..."
Nie rozumiem co da Ci informacja, że w wiosce X stoi wrak Syreny....
Poza tym, staram się nie podawać w sieci więcej info o sobie, niż uznam za niezbędne. Nie jesteśmy sami. Nie pojmuję ludzi, którzy z radością ekshibicjonisty wpisują w profilach wszystkie dane włącznie z imieniem, nazwiskiem i stanem posiadania a później dziwią się, że na przykład znikają im fury.
Co do Syreny, ta informacja nic Ci nie da, za to może być źródłem informacji dla miejscowych gówniarzy (net w szkole itp) o źródle złomu do wyniesienia - a tego właściciel wraku sobie nie życzy, sam miałem mu pomóc w cięciu pozostałości.
Tak więc, wolę na zimne dmuchać....
Poza tym, staram się nie podawać w sieci więcej info o sobie, niż uznam za niezbędne. Nie jesteśmy sami. Nie pojmuję ludzi, którzy z radością ekshibicjonisty wpisują w profilach wszystkie dane włącznie z imieniem, nazwiskiem i stanem posiadania a później dziwią się, że na przykład znikają im fury.
Co do Syreny, ta informacja nic Ci nie da, za to może być źródłem informacji dla miejscowych gówniarzy (net w szkole itp) o źródle złomu do wyniesienia - a tego właściciel wraku sobie nie życzy, sam miałem mu pomóc w cięciu pozostałości.
Tak więc, wolę na zimne dmuchać....
Tez znam przypadek podobnej sprywatyzowanej Syreny. Niestety nie ma jej juz od 2002roku. Mam nawet od niej tabliczke (ale ze scietymi rogami, tylko do celow kolekcjonerskich!:) Biala 105 rocznik 80, a stala taka rozszabrowana w ogrodku chyba od 90 roku. Tylko, ze mial troche wiecej czesci m.in chlodnice. Tylko, ze ja sie niestety na te czesci nie zalapalem. Bywa i tak, ale szkoda...
Co do prezentowanej Syreny to mamy tu do czynienia z modelem sprzed drugiej polowy 76 roku- wyraznie widac brak dziurki na lempke kierunkowskazu i zaslepki na radio...
PS. Sorry, nie chcialem byc niegrzeczny
Co do prezentowanej Syreny to mamy tu do czynienia z modelem sprzed drugiej polowy 76 roku- wyraznie widac brak dziurki na lempke kierunkowskazu i zaslepki na radio...
PS. Sorry, nie chcialem byc niegrzeczny
- szczurpreriowy
- -#Youngtimer
- Posty: 1294
- Rejestracja: 2005-02-11, 00:12
- Lokalizacja: Wrocław
- szczurpreriowy
- -#Youngtimer
- Posty: 1294
- Rejestracja: 2005-02-11, 00:12
- Lokalizacja: Wrocław