Ale po co do syreny wsadzać stare, wysłużone padło?
Co innego nowe serducho.
I jak szaleć to na maxsa poprawić zawieszenie.
Z którego modelu to maleństwo?
SYRENA z Silnikiem DAICHATSU
- szczurpreriowy
- -#Youngtimer
- Posty: 1294
- Rejestracja: 2005-02-11, 00:12
- Lokalizacja: Wrocław
Nie każdego pewnie stać na zakup nowej jednostki (chociaz np Tico można trafić w cenie ładnej sarenki). Ja bym zostawił zawieszenie w spokoju, jest słabe, ma wady ale jest syrenkowe i już, za to je kochamy. Mnie właśnie podoba sie to że można uniknąć przerabiania połowy auta i zawsze można wrócić do oryginału.
M-72 - 1951, AWO 425s-1957, MB W115-1975, ex Junak M10-1962.
To mi się trochę kojarzy z wkładaniem silnika od malucha do trabanta. Pomysł fajny, ale dlaczego oryginalne serducho zostało wymienione na coś tak słabego? Ten silniczek bedzie fajnie ciągnął, ale tylko na wyzszych obrotach, przyjrzyjcie się momentowi obrotowemu. Co gorsza, może się okazać, że większa masa Syreny i opór powietrza uczynią go nadspodziewanie paiwożernym.
Niemniej jednak gratuluję roboty, chylę czoła. Fajnie, że kolejna Syrenka będzie jeździła po ulicach, przynajmniej wizualnie uświadamiając młode pokolenia w historii polskiej motoryzacji
Niemniej jednak gratuluję roboty, chylę czoła. Fajnie, że kolejna Syrenka będzie jeździła po ulicach, przynajmniej wizualnie uświadamiając młode pokolenia w historii polskiej motoryzacji
353W '88, 2107 '87