Kłopoty z maluchem...
Witam.
Malczik już wyleczony (taką prznajmniej mam nadzieję)
Tak jak pisałem w krańcowej fazie agoni alternatora nie ładował on już wcale niezależnie od obrotów... Zakupiłem nawet alternator używany na przeszczepy.. ale cóż.. był on jak sie okazało.. delikatnie mówiąc niesprawny..
zakupiłem więc:
-nowy stojan (uzwojenie)>52pln
-nowy mostek prostowniczy (diody)>73pln
-nowy szczotkotrzymacz ze szczotkami> ok4pln
-nowy regulator napięcia> ok 16pln
Suma kosztów: 145pln czyli wcale nie mało.. Ale regeneracja praktycznie całkowita..
Po założeniu alternatora stwierdziłem z radością iż ładuje... Stwierdziłem także (i tu już nie koniecznie z radością) że czasami na wolnych obrotach słabiutko ładuje- żarzy się lampka aku. Chcąc doprowadzić sprawę do końca oddałem sprawę w ręce WIELKIEGO ELEKTRONIKA.. Ten orzekł, że wszystko pasi jak u pani Basi , ładowanie jest ok itp.. przyczyną żarzenia się lampki na niskich obrorach jest (i tu prosze o uwage) zbyt wąski pasek klinowy... Mam zakupić szerszy (taki ząbkowany) ponieważ wtedy będzie on wyżej na kole a tym samym prędkość obotowa się zwiększy.. Po usłyszeniu tego załamałem się nerwowo i straciłem wiarę w postęp. Tak na logikę przecież im większa zębatka na kole napędzanym tym mniejsza prędkość obrotu.. no ale nic.. I tak to kończy się moja pełna morałów opowieść.
Najważniejsze z nich to jak sądzę: jeżeli jakaś część jest dostępna w sprzedaży i nie kosztuje fortunę to czasami warto kupić nowe... Poza tym choćby się waliło i paliło zawsze trzeba wierzyć w zdrowy rozsądek.. a nie ślepo zawierzać "renomie" różnej maści "szpecy".
Pozdrawiam z Grodu Kopernika.
Malczik już wyleczony (taką prznajmniej mam nadzieję)
Tak jak pisałem w krańcowej fazie agoni alternatora nie ładował on już wcale niezależnie od obrotów... Zakupiłem nawet alternator używany na przeszczepy.. ale cóż.. był on jak sie okazało.. delikatnie mówiąc niesprawny..
zakupiłem więc:
-nowy stojan (uzwojenie)>52pln
-nowy mostek prostowniczy (diody)>73pln
-nowy szczotkotrzymacz ze szczotkami> ok4pln
-nowy regulator napięcia> ok 16pln
Suma kosztów: 145pln czyli wcale nie mało.. Ale regeneracja praktycznie całkowita..
Po założeniu alternatora stwierdziłem z radością iż ładuje... Stwierdziłem także (i tu już nie koniecznie z radością) że czasami na wolnych obrotach słabiutko ładuje- żarzy się lampka aku. Chcąc doprowadzić sprawę do końca oddałem sprawę w ręce WIELKIEGO ELEKTRONIKA.. Ten orzekł, że wszystko pasi jak u pani Basi , ładowanie jest ok itp.. przyczyną żarzenia się lampki na niskich obrorach jest (i tu prosze o uwage) zbyt wąski pasek klinowy... Mam zakupić szerszy (taki ząbkowany) ponieważ wtedy będzie on wyżej na kole a tym samym prędkość obotowa się zwiększy.. Po usłyszeniu tego załamałem się nerwowo i straciłem wiarę w postęp. Tak na logikę przecież im większa zębatka na kole napędzanym tym mniejsza prędkość obrotu.. no ale nic.. I tak to kończy się moja pełna morałów opowieść.
Najważniejsze z nich to jak sądzę: jeżeli jakaś część jest dostępna w sprzedaży i nie kosztuje fortunę to czasami warto kupić nowe... Poza tym choćby się waliło i paliło zawsze trzeba wierzyć w zdrowy rozsądek.. a nie ślepo zawierzać "renomie" różnej maści "szpecy".
Pozdrawiam z Grodu Kopernika.
- MARLON BRANDO
- -#Nowy nabytek forum
- Posty: 78
- Rejestracja: 2005-07-15, 09:36
- Lokalizacja: Toruń