Podejście żony do zabytka

[eMO 1966]

To wystarczy jedna odpowiednio dobrana, "super vintage". opona No przesadziłem - profi renowacja 4 felg i dwie opony

[suchy]

Dobra, czyli , wpakowałem się w Syrentę i automatycznie przypiąłęm sobie łatkę szpanera i snoba? Tak, że teraz wstyd będzie pojechać do sklepu, żeby nie wyjść na lansera? Może tylko to mnie uratuje, że moja fura nie będzie zbyt piękna, oby tylko w jednym kolorze była. 2 tygdnie przez zakupem Sarny odjechał mi FL w stanie bez rdzy. Gdybym wiedział, że trzeba kupować FL, a nie Syrenę to bym go łapał.

[CZESIO1958]

Nie ma reguły.
I pasji nie da się wpasować w ramy.
Tak samo kobiety
Nie ma reguły

[suchy]

Ja Syrentę, chciałem kupić chyba dla klimatu. Jak widziałem zdjęcia z okresu PRL z Syreną, to aż mnie skręcało, że ja nie mam. A teraz jak mam to mnie już nie skręca.

[motonita]

haha juz masz dość ?:P

[Marek.K.]

suchy, musisz zamiast patrzec na internet w takie klapki, wybierz, rozbierz, popatrz jak działa i zobacz. tutaj musisz na logikę nie na książkę

[kion]

No nigdy nie ma reguły, tylko trzeba zobaczyć i się schody zaczynają hehe

[suchy]

Moja mama jakiś czas temu powiedziała: ,, Syrena to nie jest urządzenia jeżdzące, to jest urządzenie pierdzące."

[Cinek]

Hehehe....

Moja akceptowała "graty" które kupowałem. Nigdy nie oponowała. Nawet gdy czasem miałem dylemat czy coś kupić w dobrej cenie to była za.

Ale to było dawno temu. Obecnie gdy cokolwiek kupuję jest na nie. Więc większością nabytków się zwyczajnie nie chwalę.

Ludzie się zmieniają... Inna sprawa że to sytuacja życiowa trochę nas pozmieniała, kiedyś nie było takich problemów z kasą a dziś jak słyszy hasło "wydatek" to zaraz się jeży.

[Maciej HYsa]

Dobry mąż to jest taki, który zarobi tyle,
żeby żona nadążyła wydać.

[motonita]

chyba nie nadążyła....

[tomekM]

O to to

[warszawa_24]

Co prawda nie żona ale narzeczona.

Ciągnę ją po zlotach małych jak i dużych jak YT Warsaw (500km w 1str). Na takie zloty jeździmy Renault 11, którym lubi jeździć. Syrenę mam od kilu tygodni, przewiozłem ją tylko po placu warsztatu, boi się tego auta, ale to kwestia czasu
Ona respektuje, że ja większość czasów spędzam na zlotach przy BMW, FSO i FSM czyli moich ukochanych markach a ona z kolei siedzi przy amerykańcach.
Pogodziła się, że na dwóch zabytkach się nie skończy, wie, że następna będzie Warszawa i boi się w czym zakocham się następnym. Kiedyś mi GAZ-21 chodził po głowie, kto wie heh.

Jedno wiem na pewno, garaż będzie większy niż dom