FSM Syrena 105L 1981

Przedstaw siebie i swoje pojazdy. Mój login - moim tytułem tematu
OLO
-#Junior
-#Junior
Posty: 150
Rejestracja: 2011-11-17, 22:00
Lokalizacja: Wawa

FSM Syrena 105L 1981

Post autor: OLO »

Witam. Oto moja historia:
Jak to w „Panu Samochodziku” przygoda sama zapukała do moich drzwi. Kolega z pracy powiedział, że będzie do kupienia Syrenka po jego zmarłym Wujku. Na razie rodzina musi dojść do ładu z papierami. Dostałem 4 fotki z aparatu kiepskiej jakosci. Oraz informacje, że to jest żółte, 1981, że Wujek nią jeździł regularnie i że ma zdjetą głowicę.
Obrazek Obrazek

Nadszedł listopad. Sprawa spadkowa sie odbyła, tylko jechać. Postanowiłem nie wtajemniczać małżonki w ten zakup, aby uniknąc sytuacji kompromisowej: „Ja zrezygnuje z zakupu a Ty przestaniesz gadać”. Standartowo wziałbym urlop, lawetę i starał sie wrócić „później z pracy”. Fajnie się trafiło, bo żonka wyjechała z siostrą na weekend pt-nd. W piątek dzieciaki rozdane – przedszkole/teściowie/rodzice, a ja wolny.
0530 – wyjazd z domu po autolawetę. W ok 20 minut pyknąłem z Targówka do Piastowa. Tam czekało na mnie Ducato. Kolega polecał że nowe, sprawne i warto wziać. Od tego czasu nabiło mu jakieś 200tys km. Na desce choinka: check, niesprawne światła, ABS, kontrolka hamulców (!). Zaryzykowałem jazdę bez ręcznego. Bo generalnie jedzie, hamuje i skręca a ja mam inne niż diagnosci kryteria przydatności samchodu do jazdy.
Trasa Piastów-Nadarzyn-Piotrków-Częstochowa. Do Nadarzyna kork iz przeciwnej. Ale za Nadarzynem na gierkówce zaczęła się juz „przebudowa drogi na odcinku 84km” Czyli jedną nitką, bez pobocza, w tym samym ruchu. Między miejscowościami szło w miarę gładko 60-90, ale jak były swiatła przy większym skręcie to juz min 10 minut stania. Raz załapałem sie w ostatniej chwili na „późnym żółtym” tuż przed manewrami grupy koparek i wywrotek. Kilka minut stania mnie ominęło. Jak skończą te remonty i będzie ekspresówka to może będzie jechać się nieco lepiej. Śmieszna sytuacja - na postoju jakiś Czech pytał mnie o zakład zajmujący się turbosprężarkami a znajdujący sie gdzieś w poblizu. Za nic nie mogliśmy sie porozumieć. Dopiero hasło „Switch to english” ułatwiło obu stronom błyskawiczne porozumienie :D Od Piotrkowa 2 pasy i poszło. Mozna utrzymywać prędkosć 100-110. Ok 1100 w Cz-wie spotkałem się z panią sprzedającą – córką ŚP Właściciela. Podjechaliśmy na podwórko znajomego gdzie stała. Papierologia – umowa KS, spadkowe, upoważnienia.

Syrenka prezentuje się nie najgorzej. Zagracony bagażnik częsciami, narzedzami, szmatami, pudełkami itp. Troche parchów i purchli na lakierze, zdjeta głowica, opony z bieżnikiem, czerwone wnętrze, troche dziadkowych patentów. Dopierdziałem się że ten kolor to „żółty DHL”. Przypadkowo... Nie ma co deliberować. Ustawienie samochodu, podjazdy, wciągarka i poszło. Oczywiscie lepsze jest wrogiem dobrego i próby ustawienia samochodu idealnie centralnie zakońćzyły się staniem na 3 kołach. Podnośnik i 10 min straty. Pozapinana pasami. Godzina 1200 - Powrót. Tak wygląda gotowa do drogi. Na fotce takzę miesjce ostatniego postoju.
ObrazekObrazekObrazek
Na trasie Skara wzbudzała słuszne zianteresowanie. Co i raz na 19 było słychać pytania. Od Piotrkowa znowu ciasno, ale sie jedzie. OK 1600 Pruszków. 1800 Targówek. KJM! To był najgorszy czas na przebijanie się przez Konotopę i Trasę Toruńską. 2 godziny w plecy! Odstawiłem Syrenke do kolegi pod warsztat, pustąlawetąpodjechałem pdo dom. Odebrałem młodego od teściów, położyłem towarzystwo spać. OK 2200 odwiozłem lawetę. I znów trasa Tar-Piast 20 minut. Laweta miała kompa pokładowego, żydząc dało się utrzymywać spalanie na poziomie 9l/100km przy zachowaniu prędkości 80-100. Oczywiście wykorzystanie wzniesień, dobiegu – eko driving pełną gębą.

Następnego dnia – sobota. Ustawiłem się z kumplem syreniarzem na oględziny. Zrobiliśmy porządki w bagażniku i w środku, Sporo szmat, tektur i pudełek poszło od razu do kosza. Części – selekcja na syrenowe i inne. Całe pudełko używanych świec zapłonowych i kondensatorów w różnym stanie, Znalazłem drugą głowicę, starą i nową uszczelkę głowicy.
Obrazek

Silnik
Obrazek

Postanowiłem założyć głowicę na starej uszczelce i sprawdzic czy ten wehikuł wogóle odpali. Przejscie od stanu „silnik bez głowicy”do „samochód jeździ” zajęło nam 20 minut. Byłoby krócej, ale wkręciłem odwrotnie szpilki i musiałem naprawic swój błąd. Urzekł mnie montaż wałka z wentylatorem i pompą. Od razu napiął się pasek klinowy :) Jak widać na fotkach nie mieliśmy 3 cewki i trzeba było dosztukowac coś zastępczego. Znaleziona w kufrze cewka od 125p i czerwony „przewód-dobry-na-wszystko”
Obrazek
Zalana wodą, na nienajlepszym aku napompowała sobie paliwa i zagadała! Nieprawdopodobny wóz!
Jazda po terenie wykazała że Syrenka rusza, hamuje (łącznie z tym że wszystkie hamulce odpuszczaja po hamowaniu), skręca. Ogarnąłem juz wszystkie pstryczki, ciegna i kontrolki.
Film umieszcze z szybszego łącza.

Kolejne prace odbywały się na zasadzie „godzina po pracy” 2 razy w tygodniu:
Przy każdych odwiedzinach w warsztacie ktos interesował sie samochodem i tym co przy nim robię. Chłopaki przekazali że co i raz ktoś wyrazał chęc kupna. Widać ja z ulicy
Samochód jak wspominałem był malowany (poprzedni kolor – szary) Troche zaprawek trzeba będzie poczynić. Przednie błotniki bez śladów rdzy na łączeniu z okularem, za to z burchlami przy krawędzi drzwi. Małe ogniska na lewym progu, przy tylnych odblaskach, przy lewym reflektorze. W kilku miejscach peknięcie na lakierze w postaci rdzawej rysy. Pod warstwą rocznego syfu nawet ładnie błyszczący lakier. Zderzaki i ringi reflektorów z kropeczkami. Jeden zderzak prostowany na gorąco. Listwy boczne i ich otwory zostały usunięte podczas remontu blachy. Przedni grill czarny, ramki kierunków także. Zamiast dekli czarne kubki-nakładki na piastach. Chętnie ją ochromuję tam gdzie to było wczesniej robione.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Troche dziadkowych patentów – światła do jazdy dziennej, tylne pmgielne (nie wiem po co), cofania ze śmiesznym włacznikiem. Do wymienionych są 3 dodatkowe czerwone kontrolki. Juz je rozpoznaję! :) Nie ma prądnicy tylko radziecki alternator chyba 6 diodowy bo ma przekaźnik do kontrolki oraz pulsujacy elektroniczny regler od 9 diodowego. Oczywiscie co za tym idzie „minus” na masie co mnie akurat bardzo cieszy. Mniej spalonej elektroniki. Silniczek wycieraczek jak od 125p, silniczek dmuchawy kreci sie w drugą stronę – do przełozenia.
Bagażnik już posprzątany. Nie mogłem zrozumieć wyłożenia podłogi bagażnika chyba 10 małymi kawałeczkami tektury zamiast jednym dużym. Wnętrze – czerwona tapicerka, boczki przód i tył chyba są nówki sztuki. Siedzenie kierowcy z uszkodzoną mocno tapicerką – włożone u pasażera. Wykładziny dywanowe miejscami wypłowiałe, ale czyste i nieporwane. Gumy na podłodze całe. Pod tylną kanapą zrobiona z drewna schowko-podłoga.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Najpierw demontaż głowicy, splanowanie (zeszło ok 0,25 mm), przygotowanie materiałów do złozenia. Następnie złożenie silnika (uszczelka+pasta DIRKO), wybranie 3 ładnie wyglądajacych identycznych świec i odpalenie. Jazda próba – do BP i z powrotem. Jedzie tylko na ssaniu, bez ssania gaśnie. Postanawiam przy kolejnej wizycie sprawdzic pompę i gaźnik. Pompa podaje jak wsciekła, gaźnik miał troche syfu w komorze pływakowej (podejrzewam wyschnięty olej LUX). Gaźnik to nóweczka – w środku czysty, błyszczący. Po umyciu z zewnatrz także. Niestety praca na 2 cylindrach. Środkowa nie pali. Czyli pozostało kupno nowych świec.
Hihi – z tym miałem zabawę. Wchodziłem do sklepu typu „klocki-świece-filtry” i pytałem o świece ISKRA M60. Na początek „Oczywiscie, pan poczeka, pan usiądzie, sie zalatwi”. Ogarnieta jednostka zapytała nawet „Do czego to”, a jeden pan zapytał „do BMW M60?” Generalnie klepanie w klawiaturę po kilka razy, coraz wyzej brwi i na koniec ciche stwierdzenie „Nie mamy. Przykro mi”. Ostatecznie popytałem znajomych gdzie kupić takie świece i dostałem 6 nowiutkich sztuk w PREM-ie na Jaktorowskiej. Czy wielbiciele oryginału odpuszczą że one są srebrne zamiast oksydowanych?
Załozyłem nowe świece, zalałem ją płynem chłodzącym. Odpaliła, ale nie chodzi chyba jak powinna. Teraz już potrafie to usłyszeć, ale ucho przyzwyczajone wyłacznie do 4 suwów nie ogarniało tematu. Napatoczył się starszy pan „gaźnikowiec od 30 lat” Zasugerował sprawdzenie kondensatorów. Test ze zdejmowaniem fajek (uwaga – na 3 cyl pojawił się już profesjonalny przewód zapłonowy). Pierwszy gar nie działa. No to ja myk! Kondensatorek z bagażnika, dotknięcie do cewki – chodzi. OK dziękuje za pomoc. Zdejmuje atrapę, pierwszy raz zaglądam w nos syrenie. Podziwiam przerywacze, gniazdo kondensatorów. Po wymianie kondziołka silnik gada jak powinien.
Czas na jazdę próbną. Znów do BP ;) Wóz napędza się sprawnie czuć lekkie wibracje przy małej prędkości. Hamule po 2 hamowaniach biorą równo. Ręczny także. Do pracy sprzegła, podwozia, ukl. kierowiczego nie mam zastrzeżeń. Zawias twardy. Nowością dla mnie jest wolne koło – samochód nie zwalnia po puszczeniu – OK, nie przyśpiesza od razu po naciśnięciu gazu, tylko jak sie zrównaja obroty – logiczne. Bez ssania silnik potrafi przygasnąć na wolnych – dziwne. Jak przesmaruję linkę to sterowanie wolnego koła zacznie działać ze srodka samochodu.

Wczoraj pojechałem na myjnię. Chłopaki sie mało nie posikali z radosci. Syrenka została delikatnie umyta, po wytarciu któryś sprawdził jak wygląda kawałek lakieru po nawoskowaniu. Więc wosk poszedł na cały samochód. Samochód świeci się jak małe okrągłe słoneczko. Taka żółta żarówa będzie idealna na poprawienie humoru w ponure grudniowe dni. Dziś ja zabiorę z warsztatu i jutro zrobię premierę w pracy :) Żonie powiem o zakupie dopiero w lutym- jak urodzi. Nie chce jej stresować. Może odbiorę ze szpitala towarzystwo? Na razie musze sie kryć z samochodem, zakupami na allegro i nie mogę czytać na dobranoc ksiazki pana Z. Glinki...

Samochód z racji przebudowy warszatu postawiłem pod pracą na parkingu. Czyli nawet codziennie mogę coś przy niej zrobić. Pojawił sięproblem z odpalaniem. Wymieniłem pompę, jedna ze swiec okazała się wadliwa – a tu ciągle nic. Dopiero przy montażu filtra paliwa okazało się że benzyna nie dochodzi z baku. Kanister rozwiązał problem.
I tak sporo ludzi w firmie mnie zna, ale co i raz ktoś pytał „Ta żółta Syrena to Twoja”. Przyjeżdżałem już różnymi samochodami. oliwkowym 125p, białym 127p, białym 126p, 125p radiowozem, ostatnio wiśniowym 125p. Syrka jednak wzbudza najwięcej emocji.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Staram się raz, dwa razy w tygodniu bujnąć samochodzik po okolicy. Cie choroba! Nakręciłem już od kupna 33 kilometry! Prowadzenie Syrenki to uczta dla zmysłów. Najdziwniejsze są pedały obok i wycieraczki właczane pokrętłem. Przyzwyczajenia przechodza na inne samochody. Na przykład oduczyłem się opierać lewą nogę obok pedału sprzęgła (żeby nei przełaczyć świateł). Jeśłi podczas jednego popołudnai jeźdżę 3 samochodami i każdy z nich ma wsteczny gdzie indziej, to muszę sie zastanowić.
Miałem juz pierwszą przygodę. Raz pojechałem na padnietym aku i regulowałem wolne obroty. Zgasła, włączone światła. Nie śpieszyłem się do kabiny. Chcę odpalić – nie ma opcji! Kilka telefonów do kumpli - kto jeszcze jest w pracy. Pomoc najwcześniej za 20 min. Zaczałem kombinować. Może z pychu? Spoko – wolne koło wyłącza sie chwilowo w komorze naciskając czymś na dźwignię przy skrzyni, ale się da. Próba pierwsza. System pcham-i-wskakuję zawiódł. W sumie nawet w 126p mi sie to nie udawało. Próba druga. System pcham-na-drugim-biegu wyczerpał mnie solidnie. Aż wreszcie odkryłem coś co mnie oczarowało. Jak się cżłowiek oprze prawym barkiem o słupek, to pozycja do pchania jest idelana, a pedał sprzęgła jest pod ręką. Wzorowa ergonomia! W żadnym samochodzie tego nie miałem. Więc fru! Próba trzecia. Odpaliła. Tyle że jak przestałem pchać to zgasła. Ojej! Jak mogła. Więc na silniczku krokowym od uchylenia przepustnicy dodałem jakieś dwa obroty. :D Miałem tylko nadzieję że nie będzie to odpalenie systemem pchaj-i-dogoń. Ostatecznie udało się. Wróciłem o własnych siłach. Jako przydatny gadżet muszę zamontować kółko na odpalanie na sznurek.

Poogarniałem kilka rzeczy.
Nie działał prędkościomierz (przycieła sie wskazówka). Założyłem przy okazji podwójną szybę prędkościomierza od 104 – z efektem wypukłych cyfr. Kontrolka drogowych została duża.
Dołożyłem komputerowy wentylator 12V w rurze doprowadzajacej powietrze. Moc 2W łba nie urywa, ale zapewnia minimalny chociaż ruch powietrza na postoju.
Prawa uszczelka dzrzwi tankowała wodę – zrobiłem otwory odpływowe – wreszcie nie mam kałuży pod i na dywaniku. Będe mógł pomyśleć o jakimś wygłuszeniu i izolacji podłogi.
Zdjąłem nagrzewnicę aby zmienić polaryzację silniczka dmuchawy. Jestem pod wrażeniem obudowy nagrzewnicy. Przyzwycziałem się do wydmuszek z plastiku. A tu BLACHA – chyba 1mm. To grubsze niż podłużnice w matizie :/
Wykombinowałem zmiany w systemie przewietrzania. Za pomocą 2 trójników rozprowadzę powietrze z dmuchawy seryjnej na 2 nawiewy ze 125p (te kule z klapkami) zamontowane pod deską. Nie będzie widać, a część powietrza będzie można skierować na dół. W razie czego zakręcam nawiewy i całość leci na szybę. Dmuchawa może nie jest szczytem wydajności, ale jak doraźnie zdjąłem rurę papierową i skierowałem w dół to dmuchała. Szkoda że nie przymierzyłem innego silniczka – chociażby tradycyjnie z duzęgo FIATa :). Kolejna sprawa – chce zrobić płyty zakrywające przestrzeń pod deską. Korzyści dwie. Wygłuszenia pod deską brak, a tak już będzie (płyta+gąbki od elektroniki – kształt jak wytłoczki do jajek). Druga sprawa – ciepłe powietrze z nagrzewnicy nie bedzie uciekać do góry i grzać niepotrzebnie deski od spodu. Pamiętajmy że premiera samochodu będzie przy odbiorze rodziny z porodówki. Musże zapewnic im maksimum komfortu :D

BTW czy płyty „ANTIROMBO” to ten gruby filc?

Gromadzę dodatki. Wytargałem pierścienie chromowane na kierunki przednie, mam radio Safari 2. Szukam kołpaków i listew progowych. Boczna z racji usuniętych otworów będzie przylepiona. Ale to bede potrzebował jakiejś Syrenki na wzór.

Teraz już będę mógł pisać na bieżąco.
Ostatnio zmieniony 2012-01-17, 07:55 przez OLO, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
klysek1
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 401
Rejestracja: 2007-05-06, 10:24
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: klysek1 »

Lansik pełną gębą :helm
Będzie stała w Falenicy?
Awatar użytkownika
CZESIO1958
-#Stara Gwardia
-#Stara Gwardia
Posty: 4286
Rejestracja: 2009-06-07, 19:20
Lokalizacja: Mysłowice

Post autor: CZESIO1958 »

O kurde mało kto tak dokladnie opisuje swoje perypetie z pojazdem. :devil3
A Syrena ładna i tyle :ok3
motomania na luzie
OLO
-#Junior
-#Junior
Posty: 150
Rejestracja: 2011-11-17, 22:00
Lokalizacja: Wawa

Post autor: OLO »

Ja tak zawsze. Sam chętnie czytam :)
Awatar użytkownika
zzr2320
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 565
Rejestracja: 2010-04-23, 08:33
Lokalizacja: Gurny Ślonsk

Post autor: zzr2320 »

Popier***iło cię?! Uszczelka głowicy żeś dał na dirko?! To do dupy z taką robotą! Jak masz zamiar tej syreny używać, to lepiej to zdejmuj i czyść, póki uszczelka nie stwardła bo po 3 miesiącach ci sie dirko wypali i uszczelka będzie na hasiok!!!


ZRÓB TO JESZCZE DZIŚ !

[ Dodano: 2012-01-15, 15:18 ]
OLO pisze:Przyzwyczajenia przechodza na inne samochody. Na przykład oduczyłem się opierać lewą nogę obok pedału sprzęgła (żeby nei przełaczyć świateł). Jeśłi podczas jednego popołudnai jeźdżę 3 samochodami i każdy z nich ma wsteczny gdzie indziej, to muszę sie zastanowić.
To dobrze, że nie masz biegów przy kierownicy, bo przyzwyczajenia rzeczywiście błyskawicznie nastawiają się pod Syrenę. Rok temu jak cofałem tatową Meganką, to nadłamałem rączkę od wycieraczek, bo odruchowo miałem zamiar dać I bieg :lol:

[ Dodano: 2012-01-15, 15:31 ]
Oczywiście dosadne słowa nie są po to, żeby cię obrażać, a po to, żebyś CZYM PRĘDZEJ zrobił tą uszczelkę po ludzku.

[ Dodano: 2012-01-15, 16:02 ]
1)Urzekł mnie montaż wałka z wentylatorem i pompą. Od razu napiął się pasek klinowy :)

Ale i tak go lepiej naciągnij, bo wiadomo czym to grozi.

2)Bagażnik już posprzątany. Nie mogłem zrozumieć wyłożenia podłogi bagażnika chyba 10 małymi kawałeczkami tektury zamiast jednym dużym.

"Są na świecie rzeczy, ..."

3)Pod tylną kanapą zrobiona z drewna schowko-podłoga.

Wywal to, bo to co tam włożysz wytrze ci farbę i zacznie tam gnić, bo tam jest często woda.

4)Wczoraj pojechałem na myjnię.

Po co? Żeby mieć kibel wody w aucie?. Nie rób tak, prosza cię...

5)Aż wreszcie odkryłem coś co mnie oczarowało. Jak się cżłowiek oprze prawym barkiem o słupek, to pozycja do pchania jest idelana, a pedał sprzęgła jest pod ręką. Wzorowa ergonomia! W żadnym samochodzie tego nie miałem.

Ehe, tak, tak, ehe... Ja mam w maju rezonans kolan, bo też długo byłem "sprytny". Lepiej dawaj te kółko na sznurek, a nie niszcz zdrowia.

6)Prawa uszczelka dzrzwi tankowała wodę – zrobiłem otwory odpływowe – wreszcie nie mam kałuży pod i na dywaniku. Będe mógł pomyśleć o jakimś wygłuszeniu i izolacji podłogi.

WYGŁUSZENIE ??? :zdziwko Żeby trzymało wodę i działało ja prokorozyjny okład?! WYBIJ to sobie z głowy! Woda nie jest ślepa! Jak nie leci ci już z drzwi, to niedługo zacznie znowu, pozatym poleci jeszcze z trójkącików i z przedniej szyby(tu są 3 kałuże: 2 z naroży, a 1 z górnego łączenia uszczelki)

7)Zdjąłem nagrzewnicę aby zmienić polaryzację silniczka dmuchawy.

Plus dla Ciebie, bo chciałem to zaproponować.

8)Jestem pod wrażeniem obudowy nagrzewnicy. Przyzwycziałem się do wydmuszek z plastiku.

Czyżbyś nie był świadomy, że zakupiłeś mini-czołg?
Tu wszystko jest wielkie i ciężkie. (Ciekawe jakie wrażenie wywrą na Tobie bębny hamulcowe :helm )

9)Wykombinowałem zmiany w systemie przewietrzania.(...) Kolejna sprawa – chce zrobić płyty zakrywające przestrzeń pod deską (...) góry i grzać niepotrzebnie deski od spodu.

"Lecz choćby przyszło tysiąc atletów i każdy zjadłby tysiąc kotletów, i każdy nie wiem jak się natężał (...)! " Po prostu skoda wysiłków. Przy tych przeciągach nie do usunięcia? Zrób wszystko po fabrycznemu, a jedynie rozwierć kryzę w trójniku węży z chłodnicy i zamontuj dmuchawę z Malucha , gdzie jest rura 100 mm

10)Musże zapewnic im maksimum komfortu :D

No chyba se jaja robisz. To w Ikarusie jest większy komfort.

11) czy płyty „ANTIROMBO” to ten gruby filc?

Taki twardy, ubity, 5-ciomilimetrowy? Tak.
...po prostu Zipa
OLO
-#Junior
-#Junior
Posty: 150
Rejestracja: 2011-11-17, 22:00
Lokalizacja: Wawa

Post autor: OLO »

Ej. Gdzie sie ma wypalić? Chyba nie myślisz że wycisnąłem całą tubę na blok i rozgarnąłem szpachelką;)
Dirko na palcu - posmarowane tylko okolice otworów wodnych - max 5mm od krawędzi. Cylindry są uszczelnione normalnie - blok-pierścienie uszczelki-głowica. Robiłem odcisk kontrolny - pasta nie miała prawa wcisnąć się gdzie indziej.
btw - po kiego Glinka zalecał smarowanie uszczelki olejem?
Awatar użytkownika
syrena104bili
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 2021
Rejestracja: 2010-03-14, 15:32
Lokalizacja: Pionki

Post autor: syrena104bili »

elegancka tapicerka w środku :ok3 , wszystko ładnie tylko szkoda że taka biedacka ta syrena ... :/ , a ten schowek pod fotelem to ma inne zadanie ,nie służy jako schowek tylko usztywnienie pod siedzisko żeby dupa nie wpadała w tylną kanapę ja u siebie w 105l tez tak ma
Awatar użytkownika
PawelOlesno
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 964
Rejestracja: 2009-06-07, 15:25
Lokalizacja: Olesno Śląskie

Post autor: PawelOlesno »

Ekstra Syrenka :):) Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam
''Nie matura, lecz chęć szczera, zrobi z Ciebie oficera''
Awatar użytkownika
hebel
Moderator
Moderator
Posty: 219
Rejestracja: 2008-08-30, 23:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: hebel »

Bardzo fajnie się czytało aż żona zapytała z czego sie tak rycholę...
Srytka fajna w ten kolorek też niczego sobie, o żonkę się nie martw na pewno ją polubi :ok2
Awatar użytkownika
Mateusz
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 2377
Rejestracja: 2005-11-21, 10:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Mateusz »

Bardzo się to fajnie czyta, pełna konspiracja przed małżonką też idealna sprawa. Sądząc po tym jak wyglądał oliwkowy fiat i wiśnia to syrenę czeka dobra przyszłość. Także kolego zzr2320 nie wiem czy jest sens się tak napinać.
Jeśli będziesz w przyszłości potrzebował coś sprawdzić/ porównać z innym egzemplarzem to mam 104kę do dyspozycji.
Przede wszystkim powodzenia w negocjacjach z ukochaną.
OLO
-#Junior
-#Junior
Posty: 150
Rejestracja: 2011-11-17, 22:00
Lokalizacja: Wawa

Post autor: OLO »

Dzięki za wszystkie uwagi - jak juz wspomniałem poznaję dopiero ten samochód i jestem pewien, że jeszcze niejedno mnie zaskoczy.
A z tankowaniem wody do środka - będę z tym walczył. Po myjni (przecież pod domem tego nie zrobię) było mokro, po deszczach także. Podejrzewam że prawa uszczelka drzwi tankuje wodę przy mocowaniu ramki przy fletnerce. Doraźnie otwory pomagają. Nie ma fontanny z dolnych otworków przy zamykaniu drzwi. Zresztą - wyjmę środek i zrobię próbę wody. Wtedy się wyjaśni którędy jeszcze leci. 127 '73 udało mi się skutecznie uszczelnić. WIEM. Syreny sie nie da, ale ja jeszcze o tym nie wiem.
zzr2320 pisze:rozwierć kryzę w trójniku węży z chłodnicy i zamontuj dmuchawę z Malucha , gdzie jest rura 100 mm
Trójnik - ten na powrocie z nagrzewnicy?
Dmuchawa ze 126p - chodzi Ci o umieszczenie jej obok akumulatora w komorze? (widziałem to w jakimś wątku). Patent fajny bo wydajne, ale plastik w tak widocznym miejscu mi się nie widzi.
Szkoda że się sól pojawiła na drogach. Trzeba będzie zrobić przerwę w ujeżdżaniu :(
Awatar użytkownika
Mateusz
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 2377
Rejestracja: 2005-11-21, 10:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Mateusz »

W mojej 105ce woda miała najlepszy dostęp pomiędzy szybą, a uszczelką osadzoną na górnym rancie poszycia drzwi. Oryginalne montowali tam uszczelki gumowe, ja później zaadaptowałem z dfa- troszeczkę się poprawiło. Może też dostawać się za sprawą kiepskiego stanu gumowego trójkącika fletnerka, albo niezbyt dobrze dolegającą ramką drzwi do uszczelki.
OLO
-#Junior
-#Junior
Posty: 150
Rejestracja: 2011-11-17, 22:00
Lokalizacja: Wawa

Post autor: OLO »

O. Sprawdze i ten punkt. W razie czego mam dawce uszczelek.
Dawids
-#Nowy nabytek forum
-#Nowy nabytek forum
Posty: 83
Rejestracja: 2005-11-09, 12:47
Lokalizacja: Stalowa Wola
Kontakt:

Post autor: Dawids »

Gratuluje zakupu! Syrenka wygląda SUPER!! Na pewno będzie wzbudzać zachwyt u niejednego przechodnia. Uśmiech oraz ramki kierunkowskazów są koloru czarnego, a koła bez kołpaków bo w takim skompletowaniu wychodziły już z fabryki- ale to nie problem wymienić na chromowane:) Wydaje mi się że tapicerka przednich drzwi jest wymieniona na nową, bo nie ma na dole kieszeni, a w dodatku ktoś zamontował podłokietniki z popielniczkami (razem już są 3). W każdym razie Syrenka wygląda rewelacyjnie.
Sosik
-#Nowy nabytek forum
-#Nowy nabytek forum
Posty: 53
Rejestracja: 2011-02-03, 13:41
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Sosik »

No sprzątnął mi taką Syrenę z Częstochowy T_T
He he, żartuję - mam swojego Bostona, który pewnie byłby zazdrosny :P
Niech Ci służy długo i wiernie. Dbaj o nią bo widzę, że warto :ok3
ODPOWIEDZ